Jarosław Kaczyński jeszcze przed wyborami pozbędzie się z partii Zbigniewa Ziobry i jego zwolenników - przewiduje na swoim blogu Marek Migalski. "Wszystko wskazuje na to, że ci, którzy kibicowali, a może nawet przyczyniali się do naszego wywalenia z PiS, sami zostaną z tej partii usunięci" - przewiduje eurodeputowany PJN.
Zdaniem Marka Migalskiego prezes PiS szykując się do rozprawy ze Zbigniewem Ziobro i jego zwolennikami rozbija środowisko "zizoli" - przywiązując do siebie wysokimi stanowiskami w partii Beatę Szydło i Beatę Kempę. Kolejną wskazówką na to, że Kaczyński chce się pozbyć środowiska Ziobry ma być "rozwalenie struktur gdańskich PiS - czyli królestwa Jacka Kurskiego". Rozprawę z "zizolami" ma również zapowiadać decyzja o tym, że europosłowie PiS będą musieli startować do Sejmu. "Jeśli brukselskie zizole się na to zgodzą, to pozbawią się narzędzi do prowadzenia polityki. Jeśli się nie zgodzą, zostaną oskarżeni o to, że nie pomogli partii w krytycznej chwili i wybrali dostatnie życie w Belgii" - ocenia eurodeputowany PJN.
Kiedy dojdzie do usunięcia Ziobry? Zdaniem Migalskiego - przed wyborami. "Jeśli PiS przez to przegra, to na zizoli zwali się całą winę za zdradę i nielojalność, a elektorat to łyknie. Jak mimo tego partia wygra, to oznaczać to będzie, że (Ziobro) i jego ludzie nie byli potrzebni i można się było z nimi rozstać bez żalu" - tłumaczy Migalski.
Migalski przekonuje, że Kaczyński usunie Ziobrę ponieważ "Kaczyński chce mieć w PiS tylko Błaszczaków, Brudzińskich i Hofmanów, a nie polityków samodzielnych i substancjalnych". "Wyrok już zapadł, szukany jest jedynie pretekst. Będzie nim prawdopodobnie zmuszanie ich do startu w wyborach do Sejmu. Ich odmowa będzie potraktowana jako zdrada" - podsumowuje eurodeputowany PJN.arb