Zachodni eksperci zakwestionowali sens kupowania przez Polskę, Czechy i Węgry kosztownych myśliwców, twierdząc, że armie tych krajów mają inne pilniejsze wydatki.
Rzecznik NATO zaprzeczył, aby Sojusz odradzał swym nowym członkom nabycie samolotów wielozadaniowych, a inny ekspert zachodni oświadczył, że jeśli Polska, Czechy i Węgry nie kupią szybko nowych samolotów, ich siły powietrzne "w ciągu pięciu lat zostaną uziemione".
Reuters, który przedstawił opinie zachodnich specjalistów w korespondencji z Pragi, pisze, że według krytyków, Polska, Czechy i Węgry "niezmiernie obciążają swe budżety, kupując zachodnie myśliwce odrzutowe zamiast - jak woleliby ich sojusznicy z NATO - zająć się bardziej zasadniczymi reformami wojskowymi". Węgry i Czechy postanowiły kupić myśliwce Gripen produkcji brytyjsko-szwedzkiego konsorcjum BAE-Saab. Przetarg na samolot wielozadaniowy dla sił powietrznych Polski jeszcze trwa; na początku lutego wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke mówił, że jest szansa na rozstrzygnięcie go w ostatnim kwartale tego roku.
Agencja dodaje, że sekretarz generalny NATO George Robertson przypomniał Polakom podczas niedawnej wizyty w Warszawie, iż priorytetem sojuszu są siły lekkie, mobilne, zdolne do szybkiego przerzutu i dobrze wyszkolone.
Cytowany przez Reutersa analityk z Ośrodka dla Informacji Obronnej w Waszyngtonie Tomas Valasek oświadczył: "Urzędnicy NATO powiedzieli już państwom Europy Środkowej, aby nie marnowały pieniędzy na myśliwce, bo nie zwiększą one ich potencjału operacyjnego. (...) Jest tyle do zrobienia, że myśliwce mogą poczekać".
NATO zdementowało jednak twierdzenie Valaska. Jeden z rzeczników sojuszu Robert Pszczel powiedział: "To nieprawda, że NATO odradza Polsce, Czechom i Węgrom nabycie samolotów wielozadaniowych. Wręcz przeciwnie".
Rzecznik dodał: "Tak jak ze wszystkimi innymi państwami członkowskimi, sojusz uzgodnił z Polską, Czechami i Węgrami cele dla sił zbrojnych obejmujące również lotnictwo. W opinii ekspertów wojskowych sojuszu, każdy z tych trzech krajów powinien posiadać samoloty spełniające standardy NATO. I te kraje się z tym zgodziły".
Reuters pisze, że inni eksperci kwestionują zakupy z uwagi na brak dających się przewidzieć zagrożeń dla bezpieczeństwa regionu i pustki w państwowych kasach.
nat, pap
Reuters, który przedstawił opinie zachodnich specjalistów w korespondencji z Pragi, pisze, że według krytyków, Polska, Czechy i Węgry "niezmiernie obciążają swe budżety, kupując zachodnie myśliwce odrzutowe zamiast - jak woleliby ich sojusznicy z NATO - zająć się bardziej zasadniczymi reformami wojskowymi". Węgry i Czechy postanowiły kupić myśliwce Gripen produkcji brytyjsko-szwedzkiego konsorcjum BAE-Saab. Przetarg na samolot wielozadaniowy dla sił powietrznych Polski jeszcze trwa; na początku lutego wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke mówił, że jest szansa na rozstrzygnięcie go w ostatnim kwartale tego roku.
Agencja dodaje, że sekretarz generalny NATO George Robertson przypomniał Polakom podczas niedawnej wizyty w Warszawie, iż priorytetem sojuszu są siły lekkie, mobilne, zdolne do szybkiego przerzutu i dobrze wyszkolone.
Cytowany przez Reutersa analityk z Ośrodka dla Informacji Obronnej w Waszyngtonie Tomas Valasek oświadczył: "Urzędnicy NATO powiedzieli już państwom Europy Środkowej, aby nie marnowały pieniędzy na myśliwce, bo nie zwiększą one ich potencjału operacyjnego. (...) Jest tyle do zrobienia, że myśliwce mogą poczekać".
NATO zdementowało jednak twierdzenie Valaska. Jeden z rzeczników sojuszu Robert Pszczel powiedział: "To nieprawda, że NATO odradza Polsce, Czechom i Węgrom nabycie samolotów wielozadaniowych. Wręcz przeciwnie".
Rzecznik dodał: "Tak jak ze wszystkimi innymi państwami członkowskimi, sojusz uzgodnił z Polską, Czechami i Węgrami cele dla sił zbrojnych obejmujące również lotnictwo. W opinii ekspertów wojskowych sojuszu, każdy z tych trzech krajów powinien posiadać samoloty spełniające standardy NATO. I te kraje się z tym zgodziły".
Reuters pisze, że inni eksperci kwestionują zakupy z uwagi na brak dających się przewidzieć zagrożeń dla bezpieczeństwa regionu i pustki w państwowych kasach.
nat, pap