- Oczywiście nie zmieniam opinii, że moglibyśmy rozpocząć, tak jak Amerykanie rozpoczynają, wycofywanie czy redukowanie polskiego kontyngentu już w roku 2011. Ale rząd ma inną opinię i oczywiście nie jest istotne z punktu widzenia polityki państwa polskiego, czy wycofamy 200 żołnierzy teraz na wiosnę czy 200 jesienią, albo na wiosnę przyszłego roku - powiedział Komorowski. - Ważne są dwie daty: 2012 - zmiana charakteru misji na szkoleniową i 2014 jako zakończenie obecności misji Polaków i natowskiej w Afganistanie - podkreślił prezydent.
Dodał, że nie zgadza się z poglądem prezentowanym przez niektórych przedstawicieli wojska, że "im więcej żołnierzy, tym lepiej". - Uważam, że w sprawach natury politycznej należy bardziej słuchać swego wewnętrznego głosu politycznego niż generałów, bo i generałowie amerykańscy mówią, że "im więcej żołnierzy w Afganistanie, tym lepiej", ale prezydent Obama mówi "należy rozpocząć redukcję w 2011 roku". W pełni się z nim w tej kwestii zgadzam - powiedział Komorowski.
Szef MSZ Radosław Sikorski w środę w Sejmie przypomniał, że rok 2011 - zgodnie z postanowieniami Sojuszu - jest początkiem przekazywania odpowiedzialności za bezpieczeństwo w Afganistanie w ręce Afgańczyków. Jak zaznaczył, rok 2014 powinien być końcem obecności polskich sił bojowych w tym kraju. - Zamierzamy pozostać wiarygodni także w tej materii - podkreślił minister.
zew, PAP