Oceniając działania rządu socjolog zauważa, że "słowo >reforma< zostało wykreślone ze słownika Platformy Obywatelskiej". - Osoby odpowiedzialne za kontakt z mediami odmawiają używania tego słowa - zauważa prof. Śpiewak. I tłumaczy, że powodów takiego zachowania może być kilka: po pierwsze mówienie o reformach może być pretekstem do krytycznej oceny rządów PO. Po drugie - Platforma może oceniać, że "język reform był adekwatny do czasu Balcerowicza, Mazowieckiego, Buzka, dziś zaś jesteśmy w innym momencie historii i potrzebne są inne działania, a więc inny język". - Ale unikanie słowa "reforma" do tej pory może też oznaczać po prostu, że PO nie miała po prostu gotowego, pełnego projektu rządzenia, obejmując władzę. Pojedyncze projekty pojawiały się już w trakcie przyglądania się, jak państwo działa - dodaje były poseł PO. - To zasadniczy problem, bo chodzi o pytanie, czy PO jest świadomą formacją mającą spójny projekt rządzenia, czy wie, czego tak naprawdę chce i dlaczego rządzi - zauważa prof. Śpiewak.
Pytany o tegoroczne wybory parlamentarne socjolog stwierdza, że "z pewnością Tusk nie przegra z jakimś konkretnym człowiekiem czy partią". - Ale może przegrać z materią polityczną. Stoją przed nami bardzo poważne wyzwania w nieobliczalnym otoczeniu międzynarodowym. Poza tym PO wygra te wybory, tyle że zwycięstwo może być bardzo słabe. I to jest realny problem. Rząd koalicyjny, trójczłonowy jest z góry skazany na silne wewnętrzne konflikty. A wtedy Tusk, jeśli już nawet będzie chciał podjąć jakieś reformatorskie działania, nie będzie w stanie wiele uczynić - tłumaczy prof. Śpiewak."Polska The Times", arb