10 kwietnia 2010 roku mogło dojść do naruszenia procedur, które zostały wprowadzone w siłach powietrznych po katastrofie samolotu CASA dwa lata wcześniej - uważa minister obrony narodowej Bogdan Klich. Klich zaznacza jednocześnie, że nie chce przesądzać sprawy przed zakończeniem prac komisji kierowanej przez ministra spraw wewnętrznych Jerzego Millera. - Minister Miller, który jest bardzo dobrym i rzetelnym urzędnikiem pokaże nam na stół całą prawdę - zapewnia Klich.
Klich nie chce mówić o szczegółach - przyznaje tylko, że katastrofa smoleńska mogła wiązać się ze złamaniem obowiązujących w wojsku procedur. Winnych łamania procedur minister nie wymienia. - Tym bardziej mnie to niepokoi, że tyle uwagi i tyle wysiłku włożyliśmy w to, aby od 9 kwietnia 2008 roku zmienić stan dyscypliny w wojsku. Wzmacnianie dyscypliny wojskowej to tak naprawdę nic innego, jak nakłonienie żołnierzy, żeby przestrzegali wszystkich przepisów - mówi tylko.
TVN24, arb
TVN24, arb