Jak mówiła, projekt polityczny Polska Jest Najważniejsza to "bardzo ważny projekt na polskiej scenie politycznej". - Jestem przekonana, że to bardzo ważny projekt dla wielu Polaków, którzy nam zaufali i dla wszystkich tych, którzy chcą z nami współpracować - zaznaczyła. Podkreśliła także, że projekt PJN wymaga "poczucia solidarności i lojalności".
Bielan: Asia powinna zadzwonić
Bielan ocenił wypowiedź Kluzik-Rostkowskiej za "niezrozumiałą". Jak przyznał, było "sporo różnic" między nim a szefową PJN zarówno, jeśli chodzi o program tworzącej się formacji, formuły jej działania, jak i metody przekonywania wyborców. - Jednakże byłem przekonany, że właśnie po to zakładamy nowe ugrupowanie, żeby różnice poglądów, wymiana zdań, kulturalna dyskusja, były czymś absolutnie naturalnym i zrozumiałym - zaznaczył. - Takie było nasze wspólne przekonanie, kiedy po wyrzuceniu Joasi z PiS, ja także, w poczuciu lojalności i z własnej woli zdecydowałem się odejść z tej partii - oświadczył.
"To nie ta sama Joasia"
- Słyszałem wypowiedź Joasi. Miałem jednak wrażenie, że to nie ta sama Joasia, która przez ostatnie kilka miesięcy przekonywała Polaków, że partia polityczna to nie prywatny folwark lidera. Która mówiła o tym, że nikt nie może wyrzucać kogoś z ugrupowania politycznego tylko z powodu różnicy zdań. Która przekonywała, że komunikowanie takich decyzji za pomocą mediów urąga elementarnym standardom nowoczesnej demokracji - wyliczał.
Wcześniej tego dnia szefowa klubu PJN zaapelowała do Bielana, by publicznie zdeklarował, że nie uczestniczy w działaniach PiS, mających osłabić lub rozbić PJN. W ocenie Kluzik-Rostkowskiej jej apel wynikał z "powtarzających się plotek o dwuznacznej roli Adama Bielana". Bielan komentując to żądanie powiedział, że nie ma zamiaru odpowiadać na żadne ultimatum i może jedynie powtórzyć, że nie prowadzi żadnych rozmów z PiS.
PiS: najpierw ekspiacja
Rzecznik PiS, pytany o decyzję Kluzik-Rostkowskiej, powiedział: "To wewnętrzna sprawa posła Bielana i PJN, nie PiS. Nie prowadzimy z nim żadnych rozmów, ani ich prowadzić nie zamierzamy". Hofman dodał, że stanowisko PiS wobec tych członków PJN, którzy nie prowadzili rozmów z byłym posłem PO Januszem Palikotem jest jasne i znane im od dawna. - Szkód było wiele, musi więc nastąpić najpierw ekspiacja. Jeśli ktoś uzna, że popełnił błąd i potrafi się do tego przyznać, wtedy można rozmawiać - powiedział Hofman.
zew, PAP