Pawlak: wkurza nas długi dojazd do pracy

Pawlak: wkurza nas długi dojazd do pracy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Waldemar Pawlak (fot. Wprost) Źródło: Wprost
W pierwszej piątce na listach wyborczych PSL do Sejmu będą co najmniej dwie kobiety - taka koncepcja konstruowania list wyborczych została przyjęta przez Radę Naczelną PSL. Ludowcy chcą walczyć o elektorat miejski - zapowiadają złożenie projektu o polityce miejskiej.
Liderzy Stronnictwa ogłosili po posiedzeniu Rady, że w pierwszej piątce na listach okręgowych ugrupowania znajdzie się też osoba, która dotąd nie startowała w wyborach parlamentarnych. Ludowcy powołali oficjalnie sztab wyborczy - jego pracami pokieruje Eugeniusz Grzeszczak. Polityk poinformował, że ugrupowanie powołało pełnomocników okręgowych na wybory; przyjęty też został kalendarz działań przedwyborczych. - Zakłada on, że w kwietniu wyłonieni zostaną w ramach województw kandydaci, natomiast pod koniec maja będzie konwencja ogólnopolska - oświadczył Grzeszczak. Prawdopodobnie utrzymane zostanie również hasło z poprzednich wyborów: "Człowiek jest najważniejszy".

Co wkurza Pawlaka

Rada Naczelna zdecydowała również, że Stronnictwo złoży w Sejmie projekt ustawy o polityce miejskiej. - Zajmujemy się tym zagadnieniem z bardzo prostego powodu: za długo dojeżdżamy do wielkich miast do pracy i to nas wkurza, dlatego jesteśmy za tym, żeby promować zrównoważony rozwój kraju - powiedział szef ludowców Waldemar Pawlak. Jak przekonywał, należy tworzyć takie rozwiązania, żeby w wielkim mieście był uniwersytet, filharmonia, teatr, ale na co dzień były również możliwości pracy, a także atrakcje w każdej miejscowości w Polsce.

Autor projektu marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik przekonywał, że PSL ma wyborców nie tylko na wsi, ale również w miastach. Projekt Stronnictwa mówi m.in. o utworzeniu zespołów miejskich - miast wraz z otaczającymi je gminami, które wspólnie rozwiązywałby takie problemy jak np. transport publiczny, czy gospodarka odpadami.

Szef PSL krytykuje resort finansów

Politycy PSL rozmawiali też o decyzji ministerstwa finansów dotyczącej możliwości zadłużania się samorządów. Chodzi o rozporządzenie w sprawie poziomu zadłużenia lokalnych samorządów, które minister finansów wydał pod koniec grudnia 2010 r. Zgodnie z nim do bilansu zadłużenia oprócz kredytów i pożyczek wlicza się też umowy leasingowe, podpisane kontrakty w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego oraz umowy z odroczonym terminem płatności dłuższym niż rok.

- Członkowie Rady Naczelnej bardzo stanowczo wypowiadali się przeciwko ograniczeniom skierowanym pod adresem samorządów, jeżeli chodzi o możliwości finansowe - powiedział Pawlak. Przyjęte przez ministerstwo finansów rozwiązania nazwał "bardzo nieroztropnymi".

Pawlak wini spekulantów

Działacze PSL rozmawiali też o kwestii wysokich cen towarów żywnościowych, głównie cukru. Pawlak podkreślał, że surowiec ten, który obecnie jest tak drogi, został wyprodukowany z bardzo tanich buraków. Wskazywał, że powodem drożyzny są mechanizmy spekulacyjne. Lider Stronnictwa złożył do marszałka Sejmu wniosek, aby zorganizować w parlamencie pokaz filmu "Inside job", który pokazuje jak działają te mechanizmy.

Oceniał, że UE powinna przyjąć bardzo aktywną politykę rolną, która pomoże wykorzystać potencjału europejski w produkcji żywości. Pawlak oświadczył, że istnieją limity produkcyjne, a ceny produktów żywnościowych na rynkach są windowane do bardzo wysokich poziomów.

zew, PAP