W piątek na drogowym przejściu granicznym w Korczowej kolejka samochodów wiozących artykuły spożywcze nadal sięgała prawie pięciu kilometrów.
Stało w niej ponad 500 samochodów. Od czwartku strona ukraińska nie przyjęła ani jednego pojazdu. W dalszym ciągu ukraińscy celnicy wymagają od przewoźników wiozących artykuły spożywcze certyfikatu jakości. Dokument jest praktycznie nieosiągalny. Aby go otrzymać, należałoby najpierw wjechać do Krakowca, po stronie ukraińskiej. Tam jednak od czwartku nie przyjmuje się samochodów wiozących tego rodzaju towary.
Taka sytuacja panuje w Korczowej już prawie dwa tygodnie, od kiedy ukraińskie służby graniczne niespodziewanie zaczęły żądać od przewoźników wiozących artykuły spożywcze certyfikatu jakości. Przepis taki obowiązywał wprawdzie już od dawna, ale nie był egzekwowany. Nagłe jego respektowanie zaskoczyło kierowców. Wciąż jednak liczą na to, że ukraińscy celnicy zaczną odprawiać pojazdy z artykułami spożywczymi. W ostatnich dniach już kilka razy przepuszczali nawet po kilkaset samochodów, po czym znów zamykali dla nich przejście graniczne.
nat, pap
Taka sytuacja panuje w Korczowej już prawie dwa tygodnie, od kiedy ukraińskie służby graniczne niespodziewanie zaczęły żądać od przewoźników wiozących artykuły spożywcze certyfikatu jakości. Przepis taki obowiązywał wprawdzie już od dawna, ale nie był egzekwowany. Nagłe jego respektowanie zaskoczyło kierowców. Wciąż jednak liczą na to, że ukraińscy celnicy zaczną odprawiać pojazdy z artykułami spożywczymi. W ostatnich dniach już kilka razy przepuszczali nawet po kilkaset samochodów, po czym znów zamykali dla nich przejście graniczne.
nat, pap