Przepisy znowelizowanej ustawy antynarkotykowej przeforsowane głosami koalicji rządzącej będą bardzo szkodliwe. Jest to szerokie otwarcie drzwi dla dealerów narkotykowych. Dealerzy - wykorzystując prawo - będą mogli bezkarnie dawać kupującym do ręki "niewielkie ilości" narkotyków - twierdzi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" posłanka PiS Beata Kempa.
Zdaniem członknini sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, nowelizacja ustawy stwarza szersze spektrum działania dla biznesu narkotykowego - Obawiam się, że możemy mieć także do czynienia z czymś w rodzaju walki między mafią dopalaczową a narkotykową - ostrzega Kempa.
Nowa ustawa - zdaniem posłanki - ma najbardziej szkodzić dzieciom i młodzieży, a wprowadzenie jej w życie właśnie teraz, to - zdaniem Kempy - gra wyborcza. - Platforma Obywatelska przez trzy i pół roku nie zrobiła nic dla młodych wyborców. Tymczasem wraz z nowelizacją pojawia się marchewka - tani, prymitywny poklask. Moim zdaniem jest to niemoralna i cyniczna próba epatowania młodych wyborców - oburza się posłanka.
Kempa zarzuca premierowi Tuskowi, że albo nie liczy się z wyborcami, albo nie kontroluje działań swoich współpracowników - Premier albo kłamał w rozmowie z celebrytami, albo już nie panuje nad tym, co się dzieje w rządzie - mówi posłanka odnosząc się do niedawnej wypowiedzi Tuska, kiedy w "Drugim śniadaniu mistrzów" Marcina Mellera zadeklarował, że jest przeciwnikiem legalizacji miękkich narkotyków. - Tymczasem jego minister przepycha kolanem ustawę, która te narkotyki legalizuje - oburza się członkini PiS.
Przyjęta przez sejm nowelizacja o przeciwdziałaniu narkomanii jest efektem dyskusji, która wynikła po zdepenalizowaniu posiadania niewielkich ilości narkotyków na własny użytek w Czachach. Znowelizowane przepisy przewidują w niektórych przypadkach - kiedy dana osoba posiada niewielkie ilości środków odurzających lub psychotropowych na własny użytek i nie jest dealerem - możliwość odstąpienia od ścigania jeszcze przed wydaniem postanowienia o wszczęciu śledztwa. Odpowiedzialny za projekt ustawy minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski chce, aby państwo, zamiast ścigać posiadanie, główny nacisk kładło na pomoc osobom uzależnionym od narkotyków.
"Nasz Dziennik", is
Nowa ustawa - zdaniem posłanki - ma najbardziej szkodzić dzieciom i młodzieży, a wprowadzenie jej w życie właśnie teraz, to - zdaniem Kempy - gra wyborcza. - Platforma Obywatelska przez trzy i pół roku nie zrobiła nic dla młodych wyborców. Tymczasem wraz z nowelizacją pojawia się marchewka - tani, prymitywny poklask. Moim zdaniem jest to niemoralna i cyniczna próba epatowania młodych wyborców - oburza się posłanka.
Kempa zarzuca premierowi Tuskowi, że albo nie liczy się z wyborcami, albo nie kontroluje działań swoich współpracowników - Premier albo kłamał w rozmowie z celebrytami, albo już nie panuje nad tym, co się dzieje w rządzie - mówi posłanka odnosząc się do niedawnej wypowiedzi Tuska, kiedy w "Drugim śniadaniu mistrzów" Marcina Mellera zadeklarował, że jest przeciwnikiem legalizacji miękkich narkotyków. - Tymczasem jego minister przepycha kolanem ustawę, która te narkotyki legalizuje - oburza się członkini PiS.
Przyjęta przez sejm nowelizacja o przeciwdziałaniu narkomanii jest efektem dyskusji, która wynikła po zdepenalizowaniu posiadania niewielkich ilości narkotyków na własny użytek w Czachach. Znowelizowane przepisy przewidują w niektórych przypadkach - kiedy dana osoba posiada niewielkie ilości środków odurzających lub psychotropowych na własny użytek i nie jest dealerem - możliwość odstąpienia od ścigania jeszcze przed wydaniem postanowienia o wszczęciu śledztwa. Odpowiedzialny za projekt ustawy minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski chce, aby państwo, zamiast ścigać posiadanie, główny nacisk kładło na pomoc osobom uzależnionym od narkotyków.
"Nasz Dziennik", is