We wtorek premier Donald Tusk poruszył sprawę innego pomnika w hołdzie ofiarom katastrofy. Jak powiedział, prezydent Bronisław Komorowski chce, aby wrak samolotu Tu-154M, po powrocie do Polski, stał się kluczowym elementem "monumentu, który będzie upamiętniał ofiary katastrofy". Szef resortu kultury powiedział, że "zadanie rozpoznania możliwości zlokalizowania wraku" w Warszawie otrzymał już pół roku temu. - To była sugestia, by resort przygotował pewne założenia i warunki, jakie powinny być spełnione - doprecyzował. - Zaproponowałem wówczas Cytadelę Warszawską, zostało to przyjęte, jako najbardziej optymalne rozwiązanie, chociaż nie można tego traktować jako decyzji - podkreślił Zdrojewski.
Minister poinformował, że przeprowadził w tej sprawie konsultacje ze specjalistami. - Wydaje mi się, że najwłaściwsze byłoby, aby ten wrak został złożony i dobrze zabezpieczony - powiedział Zdrojewski. W jego opinii wrakowi na Cytadeli należy zapewnić takie usytuowanie, aby znalazły się tam wszystkie jego części. - Powinien znaleźć się na postumencie i za szkłem, aby nie można było go dotykać - powiedział. Zdrojewski uważa też, że wokół eksponowanego wraku powinna znaleźć się "izba pamięci", czyli pewna przestrzeń, "w której można byłoby zgromadzić wszystkie najważniejsze dokumenty związane z katastrofą". - Chodzi o to, aby obiekt nie był wyizolowany, aby wokół niego znalazła się również ekspozycja fotograficzna, symbole religijne i inne, które do niego by pasowały - mówił.
Minister zapowiedział, że aby zorganizować taką ekspozycję, potrzebne byłoby rozpisanie konkursu na zorganizowanie przestrzeni wystawienniczej. - Podkreślam, że żadna decyzja jeszcze nie zapadła. To są moje propozycje, które zostały zbudowane na razie na podstawie konsultacji i pewnych oczekiwań - wyjaśnił Zdrojewski.
pap, ps