"MSZ było bezradne w sprawie tablicy"

"MSZ było bezradne w sprawie tablicy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia 
- MSZ nie ma argumentów formalno-prawnych, by sprzeciwić się zdjęciu przez Rosjan tablicy na miejscu katastrofy smoleńskiej - mówił w czwartek wiceszef MSZ Henryk Litwin. - Nie jesteśmy w stanie z argumentów natury emocjonalnej uczynić argumentów natury formalno-prawnej - dodał.
- Ta tablica została umieszczona z całkowitym pominięciem procedury. Niezależnie od temperatury naszych uczuć związanych z tym miejscem, jego status formalny nie zmienił się. Nie jesteśmy w stanie z argumentów natury emocjonalnej uczynić argumentów natury formalno-prawnej. Możemy tylko apelować do strony rosyjskiej - powiedział Litwin.

Tłumaczył też: - Nie jesteśmy w stanie uniemożliwić stronie rosyjskiej zdjęcia tych tablic, jeśli ona takie stanowisko zajmie. To jest tylko kwestia uwzględnienia - lub nie - przez stronę rosyjską naszej wrażliwości. (Rosja) działa na swoim terytorium, w zakresie swojej jurysdykcji.

Stwierdził też, że skłonność strony rosyjskiej do czynienia postępów w uzgodnieniach dotyczących katastrofy smoleńskiej jest uwarunkowana "temperaturą dyskusji na tematy związane z katastrofą w Polsce i ocenami na temat tego, co dzieje się w tej sprawie w Rosji, formułowanymi w Polsce".

Litwin zaznaczył też, że żadna agenda rządowa nie została poinformowana o zamiarze umieszczenia pierwszej tablicy w Smoleńsku. "Konsul towarzyszył pielgrzymce, która dokonała zawieszenia tablicy i był świadkiem tego zawieszenia, ale był zaskoczony tym faktem" - mówił wiceszef MSZ. Jak podkreślił, nie było konsultacji, więc "nie mogło być żadnego wsparcia". - Inicjatorzy działający z potrzeby serca dokonali tej czynności stawiając zarówno polskich przedstawicieli, jak i przedstawicieli władz miejscowych, przed faktem dokonanym - dodał Litwin. Dodał, że już po wymianie tablic rozmawiał z ambasadorem Rosji i poinformował go o polskiej ocenie tego działania.

pap, ps