Zdaniem Litwina, gdyby polski rząd był powiadomiony lub poproszony o wsparcie w tej sprawie, to miałby jakąś legitymację do działań formalnych. - Inicjatorzy przedsięwzięcia nie zwrócili się jednak do nas o pomoc, nie poinformowali nas w żadnym momencie i nie poprosili również o żadną pomoc już po zamontowaniu. Zgodnie z prawem rosyjskim i zgodnie z konwencją międzynarodową, jest to sprawa, w której podmiotami są właściciel tablicy i rząd rosyjski - tłumaczył Litwin.
"Kompromis nie był możliwy"
Tablicę zawiesiła w minionym roku w Smoleńsku część rodzin ofiar zrzeszonych w stowarzyszeniu Katyń 2010. Wiceminister zapewnił, że MSZ jest gotowe udzielić właścicielowi tablicy porady i wsparcia, ale ten musi się najpierw w tej sprawie do niego zgłosić. - A tego nigdy nie zrobił - dodał Litwin. Jak mówił, w sytuacji, w której bez udziału rządu polskiego w Smoleńsku zawisła tablica, kompromis ze stroną rosyjską nie był już możliwy. Jak wyjaśniał, państwo polskie nie może bowiem realizować żadnych czynności administracyjnych na terenie Rosji, jak i żadnego innego kraju.
Swoje wystąpienie na forum komisji Litwin rozpoczął od stwierdzenia, że istnieje spór historyczno-ideologiczny, jeśli chodzi o problem Katynia. Podkreślił, że nie doszło do całkowitego "utożsamienia stanowisk" Polski i Rosji w sprawie tej zbrodni. Ocenił, że spór o Katyń rozwija się nie tyle między rządami Polski i Rosji, co między publicystami, mediami obu krajów.
Sikorskiego nie było
O zwołanie posiedzenia komisji SZ w sprawie zamiany przez Rosjan tablicy na miejscu katastrofy smoleńskiej zaapelował we wtorek klub SLD. Takich wyjaśnień chciało również PiS. Posiedzenie komisji miało się odbyć w środę, ale zostało przełożone na piątek. Powodem była nieobecność Litwina, który towarzyszył premierowi Donaldowi Tuskowi w Kijowie. Na posiedzeniu nie pojawił się szef resortu Radosław Sikorski, który - jak poinformowało MSZ - przebywa za granicą. Posłowie PiS i SLD podkreślali, że na posiedzeniu komisji, MSZ powinien reprezentować szef tego resortu Radosław Sikorski.
Zamiana przez Rosjan tablicy na kamieniu upamiętniającym w Smoleńsku katastrofę polskiego samolotu wywołuje kontrowersje od soboty. O zmianie tablicy opinia publiczna dowiedziała się w sobotę rano, w przeddzień pierwszej rocznicy katastrofy. Władze obwodu smoleńskiego decyzję motywowały koniecznością zmiany tablicy na nową, w języku rosyjskim i polskim.
Na nowej dwujęzycznej - kontrowersyjnej tablicy, znajduje się napis: "Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku". Poprzednia tablica informowała tylko po polsku, że ofiary katastrofy zginęły „w drodze na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych, na oficerach Wojska Polskiego w 1940 r."
zew, PAP