Samochód, którym jechał polski kierowca Formuły 1, uderzył w metalową przydrożną barierę. Ta zaś wbiła się w auto ciężko go raniąc w rękę i nogę. Kubica miał cztery operacje i od ponad dwóch miesięcy przebywa w szpitalu w Pietra Ligure, gdzie przechodzi rehabilitację.
Do podjęcia decyzji o umorzeniu sprawy nakłoniły prokuratora także wnioski, do jakich doszła policja drogowa w swoim postępowaniu. A ta ustaliła, że kontrola i ocena trasy rajdu przed jego rozpoczęciem zostały przeprowadzone z należytą uwagą. Ponadto śledczy ustalili, że rajd odbywał się z zachowaniem wszystkich reguł. Sprawdzono, czy organizatorzy imprezy mieli zgodę na jej przeprowadzenie. Otrzymali ją od powołanej przez władze prowincji komisji, która sprawdziła trasę rajdu.
Nie stwierdzono żadnych uchybień, z których można by wnosić, że osoby trzecie ponoszą odpowiedzialność za wypadek. Zaraz po nim, na wniosek prokuratury prowadzącej śledztwo zajęto samochód, którym jechał Kubica. Przeprowadzona też została wizja lokalna. Leżący w szpitalu Kubica złożył zeznania. Uwaga wymiaru sprawiedliwości skoncentrowana była między innymi na zgodzie, wydanej na organizację rajdu, na trasie którego doszło do pęknięcia bariery przy drodze.
Jednak postępowanie policji drogowej pozwoliło stwierdzić, że wszystko odbyło się zgodnie z zasadami i to na tej podstawie, także w obliczu braku pozwu ze strony poszkodowanego prokurator stwierdził, że istnieją przesłanki do umorzenia sprawy.
Według informacji uzyskanych w tych dniach przez PAP, Robert Kubica opuści szpital w Pietra Ligure pod koniec kwietnia, być może jeszcze przed Wielkanocą.
pap, ps