Małysza pilot marzeń
Przed Dakarem Adam Małysz wystartuje w prologu rajdu Drezno-Wrocław. - To jest rajd przeprawowy, terenowy bardziej, nie cross-country. Ale tam będzie jeden prolog zrobiony, w którym zamierzam wystartować. Nie tylko ja, ale pozostali członkowie - opowiada. Małysz będzie jeździł samochodem zbudowanym na bazie na bazie porsche cayenne. Pilotem byłego skoczka będzie Rafał Marton. - On przejechał bardzo dużo rajdów Dakar. Mógłbym sobie tylko wymarzyć takiego pilota, jakiego dostałem - cieszy się czterokrotny triumfator Pucharu Świata.
Nie będzie się ścigał z Hołowczycem
Małysz deklaruje, że rajdy będzie traktował inaczej niż skoki, które do tej pory "były jego życiem". - Moim wyzwaniem jest przede wszystkim przeżyć przygodę - podkreśla. - Tu jest realizacja marzeń i ja bardzo bym chciał, żeby tak to było odebrane. Nie tak, że jadę się ścigać chociażby z Krzyśkiem Hołowczycem - dodaje. Tłumaczy, że Hołowczyc startuje w samochodzie lepiej przystosowanym do rajdu (tzw. T1). - My będziemy startować w samochodach T2, w samochodach seryjnych. T2 w zasadzie nie mają szans z T1, ale nasz cel jest przede wszystkim taki, żeby dojechać do mety - zastrzega. - To jest wielkie wyzwanie, przeszło dwa tygodnie walki nie tylko z pustynią, ale i z samym sobą - podkreśla Adam Małysz.
Coś bardzo męskiego
Dlaczego Małysz chce pojechać w Dakarze? - Chciałbym przeżyć coś, co faktycznie jest bardzo męskie - tłumaczy. - Skoczek narciarski zawsze jest odbierany jako taka osoba bardzo szczupła. Idzie, skoczy sobie na skoczni, musi pilnować diety, żeby być jak najszczuplejszym i nie do końca jesteśmy odbierani jako prawdziwi mężczyźni - żali się.
Zdanie ma, ale się nie pcha
Pytany o politykę Małysz zapewnia, że jest "człowiekiem apolitycznym" i do polityki się nie wtrąca. - Swoje zdanie mam, często oglądam polityków, co się tam dzieje. Do polityki bym się nie pchał - deklaruje.
zew, RMF FM