Ustawę upoważniającą prezydenta do ratyfikacji tej umowy Sejm uchwalił 4 marca. Głosowało za nią wtedy 376 posłów. Przeciw było 46 parlamentarzystów z SLD i SdPl oraz trzech z PSL. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Umowa o rozmieszczeniu w Polsce antybalistycznych rakiet przechwytujących została zawarta w sierpniu 2008 r. w Warszawie. W lipcu 2010 r. podpisano protokół rewidujący umowę, gdy nowa amerykańska administracja zmieniła koncepcję obrony przeciwrakietowej.
Zgodnie z nową umową w Polsce mają zostać rozlokowane rakiety SM-3 oraz radar naprowadzający. Amerykański system obrony przeciwrakietowej w Europie wykorzystuje dotychczas właśnie tego typu rakiety umieszczane na okrętach. W 2015 r. ma być gotowa baza naziemna w Rumunii, a w 2018 - w Polsce. Umowa z 2008 r. przewidywała umieszczenie w Polsce bazy 10 rakiet przechwytujących dalekiego zasięgu. Według założeń republikańskiej administracji George'a W. Busha radar systemu miał zostać umieszczony w Czechach. We wrześniu 2009 prezydent Barack Obama ogłosił zmianę planów, m.in. ze względów budżetowych. MON informował wówczas, że decyzja o rezygnacji z rozmieszczenia w Polsce rakiet dalekiego zasięgu i przejściu na system SM-3 była "podyktowana chęcią obniżenia ryzyka technologicznego", bowiem te rakiety miały największą liczbę trafień w testach.
W trakcie negocjacji Polska jako warunek zgody na umieszczenie amerykańskiej instalacji stawiała wzmocnienie swej obrony powietrznej. Kilka tygodni po ogłoszeniu zmiany planów Amerykanie zapewnili, że chcą rozmieścić w Polsce rakiety SM-3. Zapowiedzieli też rotacyjne stacjonowanie baterii przeciwlotniczej Patriot. W ubiegłym roku baterie rakiet w wersji ćwiczebnej odbyły trzy takie tury. Na bieżący rok zaplanowano cztery zmiany, z tego trzy z rakietami w wersji bojowej.PAP, arb