"Rada Ministrów zabezpieczy najlepiej"
Według szefa sejmowej komisji skarbu państwa, Tadeusza Aziewicza z Platformy, wniosek o odwołanie Grada to początek kampanii wyborczej PiS. - Wniosek w sprawie ministra Grada jest częścią szerszej fali wniosków o odwołanie ministrów rządu Donalda Tuska. PiS szkodzi w ten sposób państwu, szkodzi giełdowym spółkom - stwierdził polityk PO. Poseł odrzucił argumenty PiS w sprawie prywatyzacji Lotosu. Oświadczył, że jeśli nie znajdzie się odpowiedni inwestor, to prywatyzacji nie będzie. Aziewicz dodał, że ewentualny inwestor będzie musiał spełnić "bardzo wyśrubowane" warunki dotyczące bezpieczeństwa energetycznego Polski. - Lotos w ramach dotychczasowej struktury własnościowej osiągnął pułap maksymalny. Jeżeli chcemy podjąć próbę skokowego wzrostu wartości Lotosu, wybicia go na wyższy pułap, to musimy szukać inwestora zewnętrznego, który ma dostęp do złóż - powiedział.
Transakcja - zapewnił Aziewicz - zawiera "ogromną" liczbę zabezpieczeń - m.in. zachowanie siedziby spółki Gdańsku. - To jest transakcja bezpieczna, a najważniejsze zabezpieczenie polega na tym, że ostateczną decyzję podejmie w tej sprawie Rada Ministrów po rozważeniu wszystkich za i przeciw - powiedział polityk PO.
PSL widzi manię
Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski odnosząc się do wątpliwości PiS wobec sprzedaży Lotosu Rosjanom, ocenił, że zarzuty te wnikają z "manii prześladowczej". - W tak kluczowej sprawie (jak sprzedaż Lotosu - red.) decyzje podejmuje Rada Ministrów, a nie jeden określony minister. Nie ma żadnych przesłanek, żeby uważać, że to będzie jakieś wrogie przejęcie, natomiast jeśli coś jest wystawiane na giełdę, to kupuje ten, kto oferuje wyższą cenę - podkreślił poseł. Jego zdaniem nietrafiony jest również zarzut PiS o zbyt pośpiesznej prywatyzacji. Polityk Stronnictwa argumentował, że Polska nie ma wolnych środków na to, żeby stymulować gospodarkę w obliczu kryzysu i dlatego musi szukać pieniędzy m.in. sprzedając udziały w spółkach Skarbu Państwa.
"Grad łata dziurę"
Wniosek o wotum nieufności wobec Grada poprze natomiast klub PJN. Rzecznik klubu Lucjan Karasiewicz stwierdził, że działania Grada są podyktowane tym, "żeby jak najszybciej załatać dziurę budżetową", a nie dbałością o majątek i rozwój polskiej gospodarki. Zdaniem posła PJN z jednej strony "za bezcen sprzedajemy drobne - w skali kraju - majątki". - A z drugiej strony pozbywamy się tzw. pereł z koronie, czyli takich dużych instytucji jak kwestia sprzedaży Lotosu. To już jest szkodliwe, również dla bezpieczeństwa państwa - ocenił.
Grad wyrobnik
Poparcia wniosku nie wyklucza również SLD. - Myślę, że raczej klub będzie popierał wniosek o odwołanie Grada - powiedział rzecznik klubu SLD Tomasz Kalita. Podkreślił, że SLD "analizuje i rozważa" politykę prywatyzacyjną prowadzoną przez ministra skarbu. - My się nie zgadzamy na to, co robi PO. Dla nas minister Grad jest wyrobnikiem ministra finansów Jacka Rostowskiego. On prywatyzuje, bo celem dla niego jest dawanie pieniędzy Rostowskiemu i zasypywanie dziury budżetowej - stwierdził polityk Sojuszu.
zew, PAP