Rostowski a eksplozja zadłużenia państwa
Sławomir Kopyciński (SLD) mówił uzasadniając wniosek swojego klubu podczas obrad komisji, że Rostowski nie sprostał funkcji, którą sprawuje. - Doprowadził w okresie swojego urzędowania do najgorszego stanu finansów publicznych od 20 lat - mówił. Wytykał też ministrowi finansów podwyżkę VAT, brak walki z "powszechną drożyzną, pogłębiające się obszary biedy". - To pan, panie ministrze, odpowiada za cięcia w Funduszu Pracy, bezrobocie, eksplozję zadłużenia państwa, za wciąż obniżającą się wiarygodność finansową Polski na arenie międzynarodowej. Odpowiada pan również za to, że zamiast walczyć z kryzysem, tym kryzysem wyłącznie pan administruje - powiedział.
Zdaniem Rostowskiego, wniosek o wotum nieufności ma charakter polityczny i został złożony przez SLD, bo zbliżają się wybory. - Myślę, że jest to początek kampanii wyborczej - powiedział po obradach komisji szef resortu finansów. Wiceprzewodnicząca komisji Beata Szydło powiedziała, że Prawo i Sprawiedliwość poprze wniosek Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Będziemy głosować za odwołaniem. Wynik pewnie z góry jest przesądzony - dodała.
"Grad działał na szkodę Skarbu Państwa"
Koalicja broni też drugiego ministra. Posłowie z sejmowej komisji skarbu zarekomendują Sejmowi odrzucenie wniosku o wotum nieufności wobec ministra skarbu Aleksandra Grada. Za odrzuceniem wniosku o wotum nieufności głosowało 15 posłów komisji, 5 poparło wniosek PiS. Sejm rozpatrzy wniosek na posiedzeniu, które rozpoczyna się w środę.Dawid Jackiewicz uzasadniając wniosek podkreślił, że PiS bardzo krytycznie ocenia resort skarbu. Zarzucił szefowi resortu m.in. upolitycznienie spółek. Ocenił, że działania Grada szkodzą bezpieczeństwu energetycznemu kraju. Chodzi o m.in. próbę sprzedaży akcji Lotosu, która - jego zdaniem - jest "szkodliwa z punktu widzenia interesów Skarbu państwa, jak i naszego kraju". - Nie zgadzamy się, że prywatny właściciel jest skuteczniejszy od państwowego - mówił poseł PiS.
Ponadto Jackiewicz zarzucił ministrowi skarbu prywatyzację tylko dla zysku i niewłaściwy nadzór nad majątkiem państwowym. Krytycznie ocenił także politykę dywidendową resortu skarbu. Nazwał ją "drenowaniem finansowym" spółek Skarbu Państwa. W opinii klubu PiS, Grad przyczynił się do zawarcia niekorzystnego kontraktu gazowego z Rosją "mogącego skutkować poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa energetycznego RP, a w długim okresie również bankructwem PGNiG".
Grad: rzadko się zdarza tak niechlujny wniosek
Grad oświadczył, że bardzo sobie ceni to, iż komisja skarbu, która, na co dzień nadzoruje prace ministra skarbu, rekomenduje Sejmowi odrzucenie wniosku PiS. - Miałem okazję w swojej dziesięcioletniej historii parlamentarnej czytać wiele wniosków o odwołanie ministrów. Ale tak niechlujny wniosek, który nie zawiera w sobie dowodów, twardych danych, rzadko się zdarza. Wyraźnie widać, że PiS miał kłopot ze sformułowaniem tego wniosku, że przez 3,5 roku nie był w stanie takiego wniosku napisać. Został on przygotowany dla doraźnej akcji, którą wymyślił Jacek Kurski, że będzie to element kampanii wyborczej - podkreślił szef resortu skarbu.
- Ja na spokojnie, tak jak to zrobiłem na komisji skarbu, jutro na sali plenarnej przedstawię to, co przez 3,5 roku zrobiłem - oświadczył. Według Grada, fakty przemawiają na jego korzyść. Szef resortu skarbu mówił podczas posiedzenia komisji, że prywatyzacja ma służyć firmom, polskiej gospodarce, wspierać nasz rynek kapitałowy i giełdę. Podkreślił, że warszawska GPW dzięki debiutom spółek Skarbu Państwa stała się centrum finansowym Europy Środkowo-Wschodniej, zwiększyła swoją kapitalizację i cieszy się zainteresowaniem inwestorów. Zaznaczył, że do tej pory Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniała procesy prywatyzacyjne, prowadzone przez jego resort.
Grad zwrócił uwagę, że znaczące wpływy z prywatyzacji, które osiąga jego resort, pozwalają zmniejszać dług publiczny kraju oraz zasilać Fundusz Rezerwy Demograficznej, który stabilizuje system emerytalny. Dzięki temu - jak podkreślił - polska gospodarka jest wiarygodna dla inwestorów.
zew, PAP