Szef "Solidarności" pytany o to, czy jego związek poprze któreś z ugrupowań w zbliżających się wyborach parlamentarnych stwierdził, że "S" "będzie stała po środku". - Członkowie związku są obywatelami tego kraju, mają prawa wyborcze i doskonale orientują się w tych wszystkich sprawach politycznych i wiem doskonale, że podejmą znakomitą decyzję przy urnie wyborczej - zapewnia. I dodaje, że choć w "Solidarności" są osoby, które chciałyby "na plecach związku wejść do parlamentu", to jednak "większość chce, aby związek trzymał się z dala od polityki". - Na pewno póki ja będę przewodniczącym nie pozwolę na to, aby bezpośrednio związek mieszał się do polityki. Niezależnie od tego jak antypracownicza i antyzwiązkowa jest Platforma Obywatelska, to nie upoważnia mnie do tego, aby Związek Zawodowy "Solidarność" wkładać w dłonie jakiejkolwiek innej partii politycznej - mówi Duda pytany o to, czy NSZZ "S" poprze w wyborach PiS. Mówiąc o byłym liderze "S", Januszu Śniadku, który ma kandydować w wyborach z list PiS-u Duda podkreśla, że jeżeli Śniadek dostanie się do parlamentu to będzie musiał zrezygnować z funkcji członka komisji krajowej "S". - Jesteśmy chyba jedynym związkiem zawodowym w Polsce, który ma tak bardzo dobrze to uregulowane, czyli odłączenie związku od spraw politycznych - zapewnia.
Duda mówiąc o PO zaznacza, że "szanuje poglądy członków tej partii", ale dodaje, że premier Donald Tusk "nie znosi związków zawodowych". Pytany o zapowiedź podniesienia przez rząd płacy minimalnej przewodniczący "S" ocenia, że jest to "obiecanka-cacanka". - My chcemy właśnie, żeby nigdy w żadnej kampanii wyborczej premier nie miał możliwości podnoszenia płacy minimalnej bo ma takie widzimisię. My chcemy, żeby płaca minimalna w Polsce była uzależniona od czynników ekonomicznych, czyli od PKB. Wydaje mi się, że jest to bardzo rozsądne - tłumaczy.RMF FM, arb