Nie wszyscy ludzie się nadają do tego, by być ministrami – uważa przewodniczący PiS Jarosław Kaczyński – Wnioski takie jak ten złożony przez SLD są okazją, żeby pokazać pewne kwestie merytoryczne, ale i personalne – dodaje mówiąc o toczącej się w Sejmie debacie nad wotum nieufności dla Jacka Rostowskiego i Aleksandra Grada.
Mimo że głosy posłów PiS, SLD i PJN nie wystarczą, żeby odwołać ze stanowisk ministrów finansów i skarbu Jacka Rostowskiego i Aleksandra Grada to zdaniem prezesa PiS takie demonstracje mają sens, ponieważ oddają nastroje panujące w Sejmie. – Nikt nam później nie zarzuci, że nie stawialiśmy tych spraw, a ci, którzy tych panów podtrzymają, wezmą - po raz kolejny zresztą - za to pełną odpowiedzialność. Przyjdzie taki moment, kiedy będziemy mogli to przypomnieć – ostrzega Kaczyński.
Sam przewodniczący PiS na debacie poprzedzającej głosowanie o wotum nieufności dla Rostowskiego się nie pojawił, ponieważ uznał ją za marnowanie czasu – Siedziałbym tam i wysłuchiwał przemówień, których treść jestem w stanie przewidzieć. A nie za to biorę pensję. Jest coś takiego jak ekonomia czasu – tłumaczy swoją nieobecność w czasie sejmowej dyskusji Kaczyński.
tvn24, is