Jak wygra PiS, to nie pozwoli kraść. I tego się najbardziej k... boją! – napisał na swoim blogu europoseł Janusz Wojciechowski. W ten sposób polityk odniósł się do krytycznych opinii niektórych polityków, pisarzy i artystów na temat możliwego powrotu do władzy PiS-u i jej przewodniczącego.
Wojciechowski pobłażliwie traktuje wypowiedzi politycznych przeciwników, np. Ryszarda Kalisza z SLD czy Antoniego Mężydły z PO, o konieczności delegalizacji PiS-u czy antysystemowym działaniu tej partii.
Najbardziej krytyczne uwagi ze strony Wojciechowskiego dotknęły Andrzej Stasiuka. - Ci pisarze to naprawdę zuchy. Mimo grozy sytuacji i śmierci zaglądającej w oczy, Stasiuk jeszcze sobie żartuje i prowokuje krwawego potwora pisząc, że swojego barana, którego ma, nazwie „Smoleńsk". Ja mojego barana, którego nie mam, nie nazwę „Stasiuk", gdyż byłby to niesprawiedliwy despekt. I wcale nie dla Stasiuka - pisze polityk PiS.
Poseł ironicznie przyznaje również rację krytykom Jarosława Kaczyńskiego, a koniec swojej wypowiedzi podsumowuje słowami: "Jak wróci do władzy PiS – wtedy Miller, Niesiołowski, Pieronek, Kalisz Palikot, Hołdys i Stasiuk uciekną na Białoruś i poproszą Łukaszenkę o azyl".
is