Temat sztucznej mgły został ponownie poruszony w kwietniu, kiedy to polityk przekonywał mec. Rogalskiego, że przyczyną katastrofy mógł być hel rozpylony przez Rosjan z iła-76. „Zrzucany ciekły hel powoduje efekt mgły" - napisał do mecenasa w e-mailu do którego dotarła "Rzeczpospolita". Po czym dodał: „Znalezienie go w płucach ofiar bądź w zagięciach ubrań byłoby bardzo poważnym dowodem potwierdzającym tę hipotezę.” Mecenas Rogalski poinformował natomiast, że zwróci się do prokuratury, aby podczas ekshumacji zwłok Przemysława Gosiewskiego zbadano, czy w jego ciele są ślady helu.
W rozmowie z „Rzeczpospolitą" poseł PiS Andrzej Ćwierz oświadczył, że nie jest autorem koncepcji o zamachu z użyciem helu. Wyznał, że anonimowo otrzymał wiadomość na skrzynkę mailową z fachowym opracowaniem teorii. Koncepcja wydała mu się prawdopodobna, dlatego przedstawił ją mecenasowi Rogalskiemu do weryfikacji.Teorię skomentował prof. Maciej Sawicki z Instytutu Fizyki PAN. – Zaproponowana hipoteza nie przeczy prawom fizyki, jest do pomyślenia, ale na tak wielką skalę i z zachowaniem tajemnicy to nie do wykonania, nawet przez Rosjan – uważa i wyjaśnia: – Ciekły hel jest dziesięć razy lżejszy od wody. Przechowuje się go w specjalnych zbiornikach. Mają średnicę i wysokość po ok. 2,5 m, ważą ze 3/4 tony. To objętość małej łazienki. Na 100 ton helu potrzeba tysiąc takich baniaków.
Hel jest pierwiastkiem, który ulatuje do góry, dlatego według profesora, nawet gdyby samolot zabrał na pokład te baniaki, to musiałby wypuszczać hel lecąc tuż przed tupolewem i około 100 metrów poniżej jego kursu.
żk, "Rzeczpospolita"