Kaczyński: z SLD nie można załatwić ważnych spraw
- Deklaruję jeszcze raz, że nie będzie takiego sojuszu - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany o współpracę z Sojuszem. - Nie ma żadnej ważnej polskiej sprawy, którą można załatwić z SLD. A my nie traktujemy władzy jako celu samego w sobie, tylko jako drogę do załatwiania polskich spraw. Powtarzam - takiej sprawy, którą by można z tymi paniami i panami wspólnie załatwić, nie ma. Ja przynajmniej takiej nie dostrzegam - powiedział prezes PiS.
Według Kaczyńskiego, "rządy wichrzycielskie" mamy teraz. - Mamy rządy awanturnicze, nastawione wyłącznie na władzę pewnej grupy, ochronę polskiego establishmentu, który został wyłoniony w procesie patologicznym, póki on będzie w Polsce panował, póty Polska nie będzie wykorzystywała swoich szans - stwierdził Kaczyński.
SLD: będziemy samodzielni
Możliwość koalicji z PiS stanowczo wykluczył też w czwartek wiceszef klubu Sojuszu Marek Wikiński. - Zapewniam, że SLD wystartuje jako samodzielna partia polityczna. Nie będziemy zawiązywać ani koalicji wyborczych z PiS przed wyborami, ani koalicji rządzącej z PiS po wyborach - zadeklarował. Odniósł się jednocześnie do słów premiera ze środowej debaty nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra finansów Jacka Rostowskiego. Tusk powiedział m.in., że za kilka miesięcy Polacy staną przed wyborem - albo poprą rządzącą koalicję PO-PSL "z jej wszystkimi zaletami i wadami", albo rodzącą się koalicję PiS i SLD, charakteryzującą się "niechęcią do tego, co jest polskim sukcesem". Wikiński powiedział, że wypowiedź tę traktuje jako zapowiedź utworzenia koalicji wyborczej PO-PSL, która - przypomniał - zgodnie z Kodeksem wyborczym powinna przekroczyć 8-proc. próg wyborczy.
Rzecznik SLD Tomasz Kalita przypomniał z kolei, że posłowie PiS nie chcieli podpisać się pod wnioskiem Sojuszu o odwołanie Rostowskiego. - To jest najlepszy dowód na to, że nie było żadnej umowy i żadnego porozumienia w sprawie odwołania ministra finansów - zaznaczył Kalita. Przekonywał ponadto, że SLD "w żadnym województwie i w żadnych poważniejszych miastach nie ma żadnej koalicji i porozumienia z PiS". Według niego, w wielu miejscach w Polsce są za to koalicje PiS i PO. - Tak się ostatnio stało w Łodzi, gdzie PiS ręka w rękę z PO likwidują kolejne szkoły - powiedział rzecznik Sojuszu.
"To jest dość rujnujące"
Tusk mówił również, że wnioski o wotum nieufności wobec ministrów są rytuałem zadomowionym w naszej demokracji i nie można odbierać opozycji prawa, by je zgłaszać. Premier zwrócił jednak uwagę na brak zainteresowania własnymi wnioskami liderów opozycji. - Szczególnie zaskakująca była wypowiedź prezesa Kaczyńskiego po debacie, że on nie uczestniczy w debatach, bo ma ważniejsze sprawy na głowie, że jako poseł nie jest zainteresowany tym, co mają do powiedzenia między innymi jego posłowie. To jest dość rujnujące w ogóle dla sensu istnienia parlamentu - ubolewał szef rządu.
Premier nie chce jazgotu
Premier zapowiedział, że będzie się starał przekonać opozycję, żeby chociaż część kampanii wyborczej polegała na konkurowaniu na pomysły na przyszłość, a nie tylko na wzajemnej bijatyce. - Będę starał się z moim rządem i z PO nie tylko rozliczyć się z tego, co zrobiliśmy i czego nie udało się nam zrobić, ale też powiedzieć dlaczego będziemy starali się o poparcie Polaków także na przyszłość - zaznaczył. - Mam nadzieję, że SLD i PiS nie będą wyłącznie takim zbiorowym, zacietrzewionym jazgotem wobec rządzących - dodał Tusk.
PAP, arb