Odprawiona przez metropolitę w Bazylice Mariackiej w Gdańsku msza święta w intencji ojczyzny była częścią miejskich obchodów 220. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. W nabożeństwie wzięli udział przedstawiciele władz państwowych, samorządowych i służb mundurowych oraz wierni, którzy wypełnili wszystkie ławy w kościele. W swoim kazaniu metropolita przypomniał znaczenie Konstytucji 3 Maja. - Wspierały się o nią pokolenia niewoli narodowej, kiedy Polska została starta z mapy Europy. W niej żyła dusza narodu, kiedy zabrakło króla, Sejmu, państwa, armii, a sąsiedzi, uczestniczący w zbrodni rozbiorów, powtarzali wszem i wobec, że "imię Polski już nigdy wskrzeszone nie będzie" - przypomniał abp Głódź. - Przez długie lata Trzeciomajowa Konstytucja stanowiła duchowe wsparcie dla tych wszystkich, którzy - wbrew okolicznościom - szli ku Niepodległej: drogami walki zbrojnej, modlitwy, pracy, duchowego wzrostu... Nie zwątpili, że przyjdzie Polska w Imię Pana - dodał.
Przy tej okazji metropolita przypomniał, że we współczesnej polskiej konstytucji uchwalonej w 1997 roku brak jest bezpośredniego odwołania do Boga. Wspomniał, że uchwalona niedawno węgierska konstytucja zawiera takie odwołanie (konstytucja rozpoczyna się pierwszymi słowami hymnu węgierskiego "Boże, pobłogosław Węgry"). - Przypomnę dziś, co powiedział w 1991 roku Jan Paweł II: "Trzeba, aby prawo ustanowione przez człowieka, przez ludzki autorytet ustawodawczy odzwierciedlało w sobie odwieczną Prawdę i odwieczną Sprawiedliwość, którą jest On sam - Bóg Nieskończonego Majestatu: Ojciec, Syn i Duch Święty" - mówił metropolita. - Niech nikt nie mówi, że konstytucja, to nie modlitwa. Prawa do wolności nie wolno oddzielać od praw sumienia, od praw prawdy - dodał abp Głódź.
Hierarcha zaznaczył, że "drogą prawdy" muszą iść przede wszystkim osoby odpowiedzialne za los państwa. - Zaufanie obywateli zdobywa się nie efektownymi obietnicami, ale uczciwością, nawet wtedy, kiedy trzeba się przyznać do porażek, przesłonić uśmiech programowego optymizmu i przeprosić za to, co się nie udało. Co więcej, przyznać rację tym, którzy ostrzegali, bo stawianie pytań nie jest oskarżeniem bynajmniej. Do stawania pytań mają prawo wszyscy, konstytucja to gwarantuje - powiedział metropolita. Na te słowa wierni zareagowali oklaskami.
PAP, arb