Włosowicz poinformował, że jego korespondencja pozostaje bez odpowiedzi i ten stan rzeczy skłonił go do rezygnacji z przynależności do delegacji PiS w europarlamencie. Pytany, czy zrezygnuje również z członkostwa w partii, odparł, że nadal ma nadzieję - "choć coraz mniejszą" - iż odzew na jego stanowisko w końcu będzie. Europoseł zaznaczył, że wciąż czuje się związany uczuciowo z szyldem PiS i z jego programem z 2005 roku - kiedy to partia wygrała wybory - jednak coraz bardziej obce stają się dla niego obecne działania PiS.
Według Włosowicza, ostatnie miesiące pokazują, że PiS zamyka się przed znaczną częścią społeczeństwa. - Zamiast proponować pozytywne zmiany kursu spraw, które w kraju idą w złą stronę, skupia się głównie na nieprofesjonalnej, emocjonalnej krytyce tego, co złe w działaniach koalicji PO-PSL - ocenił europoseł. Dodał, że nie akceptuje takich działań, ale też nie spodziewa się ich zaniechania, a tym bardziej "rewolucyjnych zmian w PiS".
Władze PiS rozwiązały w lutym świętokrzyski zarząd okręgowy. Senator Grzegorz Banaś i Włosowicz uznali, że rozwiązanie regionalnego zarządu partii - zamiast przeprowadzenia w normalnym trybie wyborów władz - jest dla nich nie do zaakceptowania. Banaś opuścił PiS, Włosowicz na razie nie podjął decyzji o odejściu z partii. Obaj zrezygnowali w marcu z lokali w kieleckiej siedzibie PiS i otworzyli wspólne biuro parlamentarne. Po śmierci w katastrofie smoleńskiej nieformalnego lidera świętokrzyskiego PiS - Przemysława Gosiewskiego, w regionalnej strukturze partii wystąpił problem przywództwa i dochodziło do różnych napięć. Wybór Beaty Kempy na pełnomocnika daje - zdaniem władz centralnych PiS - gwarancję, że region zyska w roku wyborczym dynamicznego przedstawiciela, który będzie skutecznie reprezentował interesy województwa w Warszawie.
PAP, arb