Na pytanie, czy były wiceminister zdrowia w rządzie PiS skrytykował jedną z tez pisowskiego raportu, Tomczykiewicz odparł: - W studiu telewizyjnym (Piecha) bronił tego dokumentu, ale już po audycji przyznał, że ta wypowiedź o Ślązakach jest katastrofalna. Miał wiele głosów od swoich wyborców, że to po prostu jest szkodliwe..
W opublikowanym przez PiS "Raporcie o stanie Rzeczypospolitej" można było przeczytać m.in., że "niedawno umieszczono, wbrew wyrokowi Sądu Najwyższego z 2007 r., narodowość śląską w spisie powszechnym. Sąd Najwyższy słusznie bowiem wywiódł, że historycznie rzecz biorąc, niczego takiego jak naród śląski nie ma. Można dodać, że śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej". Potem PiS wprowadziło poprawkę. Zmienione zdanie brzmi: "Można dodać, że śląskość, która odrzuca polską przynależność narodową jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej".
Jarosław Kaczyński mówił, że w raporcie partia nie wypowiadała się przeciwko śląskości lub kaszubskości. - Twierdzenie, że istnieje naród śląski, my rzeczywiście traktujemy za zakamuflowaną opcję niemiecką - mówił Kaczyński. Zastrzegł, że PiS całkowicie "akceptuje i ceni" śląskość i kaszubskość.
pap, ps, "POgłos"