Poseł PiS zaprotestował
Podczas konferencji prasowej, która odbyła się 28 listopada, przed II turą wyborów samorządowych, w Starogardzie Gdańskim w siedzibie tamtejszego starostwa, premier Tusk poparł oficjalnie kandydata PO na prezydenta miasta Patryka Gabriela. Kilka dni później do Państwowej Komisji Wyborczej trafiło pismo posła PiS Zbigniewa Kozaka (także kandydował na stanowisko prezydenta Starogardu Gdańskiego, ale nie przeszedł do drugiej tury), w którym ten domagał się ukarania premiera oraz Gabriela za złamanie ordynacji wyborczej.
Poseł PiS przywołał w piśmie jeden z punktów ustawy o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta miasta. Mówi on, że: "kto w związku z wyborami wójta, burmistrza albo prezydenta miasta, prowadzi agitację wyborczą: w siedzibach urzędów administracji rządowej lub administracji samorządu terytorialnego bądź sądów - podlega karze grzywny". PKW przekazała pismo Kozaka prokuraturze w Starogardzie Gdańskim, a ta – powołując się na fakt, że niedozwolona agitacja wyborcza to nie przestępstwo a wykroczenie - przekazała sprawę policji w Tczewie.
Ostatecznie, po II turze wyborów prezydentem Starogardu Gdańskiego został wybrany Edmund Stachowicz z SLD. Zagłosowało na niego 53,83 proc. wyborców. Patryk Gabriel z PO otrzymał 46,17 proc. głosów.
Rzecznik rządu atakuje posła
Rzecznik rządu Paweł Graś pytany w listopadzie o zarzuty posła PiS wobec polityków PO podkreślał, że istotą przepisu ordynacji "jest zakaz prowadzenia kampanii wobec urzędników wymienionych urzędów (państwowych)". - W budynku odbywała się zwykła konferencja prasowa. To nie pierwszy ekscentryczny wymysł posła Kozaka, jak rozumiem, jest to wyraz jego frustracji po klęsce wyborczej. Nieładnie, panie pośle, przegrywać też trzeba umieć - powiedział rzecznik rządu.
zew, PAP