Premier do domu w Sopocie lata często. Od listopada 2007 r. do marca 2011 r. na trasie Warszawa – Gdańsk lub Gdańsk – Warszawa korzystał z rządowych samolotów 175 razy (wedle danych Centrum Informacyjnego Rządu). Na tej samej trasie zarezerwował 110 biletów rejsowymi samolotami (czasami na te same dni, gdy ostatecznie leciał samolotem rządowym).
Większość z tych lotów odbywała się w weekendy (jeśli za dzień weekendowy uznamy też piątek). Tylko w jednym, 2010 r., w czasie aż 42 weekendów Donald Tusk latał między Trójmiastem a Warszawą. Trzeba dodać, że często lot premiera na trasie Warszawa – Gdańsk oznacza, iż samolot odbywa jeszcze dwa dodatkowe loty na tej samej trasie bez szefa rządu na pokładzie (wraca do Warszawy na hangarowanie, następnie wraca do Gdańska po premiera).
Z danych CIR wynika, że Donald Tusk jako premier (różnymi środkami transportu) odbył co najmniej 285 podróży do i z domu (czyli średnio prawie siedem razy w ciągu miesiąca).To niepełne dane, bo nie uwzględniają przelotów i przejazdów do Gdańska z innych miast niż Warszawa. Tak jak miało to miejsce, gdy Tusk oglądał turniej Orlika w Giżycku. Do Gdańska 15 października 2010 r., w piątek, zawiózł go rządowy śmigłowiec Bell. W sumie w tym samym okresie (listopad 2007 – marzec 2011) rządowe samoloty na trasie Warszawa – Gdańsk lub Gdańsk – Warszawa latały przynajmniej 370 razy.
pap, ps