Po Arłukowiczu - Cimoszewicz i PJN? PO rozważa kolejne "transfery"

Po Arłukowiczu - Cimoszewicz i PJN? PO rozważa kolejne "transfery"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włodzimierz Cimoszewicz powalczy o Senat z poparciem PO? (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Przejście Bartosza Arłukowicza na stronę PO to dopiero początek przedwyborczych "transferów". PAP dowiedział się, że Platforma chce zaprosić na swoje listy niektórych polityków PJN, skłania się też ku poparciu Włodzimierza Cimoszewicza, a niewykluczone, że udzieli poparcia również Markowi Borowskiemu.
Poseł PO Jarosław Gowin zapowiedział, że przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi może pojawić się więcej informacji o pozyskaniu przez Platformę znanych polityków z innych formacji. - Listy PO są otwarte na ludzi spoza partii, i tych nieco na lewo od PO, jak i tych po naszej prawej stronie. O konkretnych nazwiskach nie można jednak mówić bez zgody zainteresowanych - stwierdził. Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł w Platformie wynika, że marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna i Gowin prowadzą rozmowy m.in. z politykami PJN. PJN ma dawać sobie do końca maja czas na decyzję, czy idzie do wyborów pod własnym szyldem, czy decyduje się na start z list wyborczych innych partii.

Koniec PJN-u?

Partia Joanny Kluzik-Rostkowskiej ma rozważać trzy scenariusze: pierwszy z nich zakłada, że wszyscy obecni posłowie PJN przechodzą na listy wyborcze PSL, co byłoby dla ludowców dużym wzmocnieniem, gdyż Stronnictwo nie ma zbyt mocnych kandydatów w dużych miastach. Druga możliwość przewiduje, że część polityków PJN wystartuje z list PO. Jednak na listach Platformy znalazłoby się miejsce dla maksymalnie 6 obecnych posłów PJN, m.in. przewodniczącej Joanny Kluzik-Rostkowskiej, Pawła Poncyljusza, Jana Ołdakowskiego czy Leny Dąbkowskiej-Cichockiej. W PO nie byłoby natomiast miejsca dla Elżbiety Jakubiak. Trzeci scenariusz zakłada, że część posłów PJN wróci do PiS, a pozostali rozproszą się po listach PSL i PO. Informacjom stanowczo zaprzecza jednak Jakubiak. Jej zdaniem to kolejna próba rozbicia PJN. - Oświadczam, że nie prowadzimy i nie będziemy prowadzić żadnych rozmów ani z PiS, ani z PO. Idziemy sami do wyborów, lada dzień ogłosimy nazwisko szefa sztabu wyborczego i plan kampanii - zapewniła posłanka. W nieoficjalnych rozmowach posłowie PJN przyznają jednak, że w partii, która w sondażach ma zaledwie kilka procent poparcia, budzi się niepokój, więc nie można wykluczyć żadnego scenariusza.

Cimoszewicz? "To naturalne". Borowski? "Może"

Platforma ma skłaniać się również ku poparciu w wyborach do Senatu byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza. - To bardziej niż prawdopodobne i jednocześnie absolutnie naturalne. Cimoszewicz poparł w wyborach prezydenckich Bronisława Komorowskiego, zgłaszaliśmy też jego kandydaturę na stanowisko sekretarza generalnego Rady Europy - przypominają rozmówcy PAP. Szef podlaskiej PO Damian Raczkowski odmówił skomentowania tych doniesień - powiedział jedynie, że finalne decyzje dotyczące obsady miejsc w jego regionie jeszcze nie zapadły. Z kolei wiceszef klubu PO Rafał Grupiński podkreślił, że Platforma jest otwarta na współpracę z Cimoszewiczem.

Gowin potwierdza, że PO będzie popierać oficjalnie lub po cichu niektórych lewicowych kandydatów do Senatu. - Zależy nam na tym, żeby powstała nowa lewica, nie obciążona przeszłością - wyjaśnił. To m.in. dlatego. PO mogłaby poprzeć w wyborach do Senatu Marka Borowskiego, byłego przewodniczącego Socjaldemokracji Polskiej. - Chociaż z Borowskim byłby pewien problem, bo on jest jednak w strukturach partyjnych, ciągle należy do SdPl - przyznaje przedstawiciel władz PO. Borowski już wcześniej deklarował, że chce startować do Senatu z jednego z okręgów warszawskich, a gdyby udało mu się uzyskać poparcie SLD lub PO, byłby zadowolony.

PAP, arb