Tusk zaznaczył, że jemu osobiście "intuicja podpowiada, że w tej sprawie Polacy są niezwykle wrażliwi". - Jeśli ktoś będzie chciał w czasie prezydencji zaszkodzić - nie Tuskowi, ale zaszkodzić Polsce i naszemu narodowemu wizerunkowi, to mi intuicja podpowiada, że Polacy ocenią to bardzo krytycznie - podkreślił szef rządu. Tusk zaznaczył, że zadaniem rządu w czasie prezydencji jest zagwarantowanie jej bezpiecznego przebiegu. - Ja polskiej prezydencji nie będę wykorzystywał do kampanii wyborczej, chociaż jest oczywiste, że jeśli prezydencja przebiegnie sprawnie, jeśli Polska będzie dobrze oceniona, to będzie dobrze dla Polski, więc będzie dobrze dla mojego rządu - powiedział premier. - Ale czy po to, aby udowodnić, że nie mam żadnej politycznej intencji, mam schrzanić polską prezydencję? Zależy mi bardzo na dobrym wyniku Polski i zależy mi na bardzo dobrym przebiegu prezydencji i dobrym wyniku PO w wyborach. Jeśli idzie to w parze, to cieszę się, że z czystym sumieniem mogę robić jedno i drugie dobrze - dodał Tusk.
NSZZ "Solidarność" planuje na 25 maja akcje demonstracyjne przeciw polityce rządu w całym kraju, a 30 czerwca w stolicy ogólnopolską manifestację. Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda na niedawnej konferencji prasowej w Łodzi nie wykluczył, że podczas polskiej prezydencji dojdzie też do protestu z udziałem przedstawicieli związków z całej Europy.PAP, arb