Premier ubolewał nad tym, że, jak wykazują ostatnie badania Biblioteki Narodowej, ponad połowa Polaków nie przeczytała w ciągu ostatniego roku ani jednej książki. - Spotkałem dziś na targach entuzjastów, którzy uważają, że książka elektroniczna jest szansą dla czytelnictwa. Mam jednak wrażenie, że mojemu pokoleniu e-book nie zastąpi książki pachnącej papierem i farbą drukarską. Ja zostałem wychowany w kulcie takiej książki - podkreślił szef rządu. Dodał, że sam wychowuje "przyszłego czytelnika" - uczy czytać swojego dwuletniego wnuka, który ostatnio zafascynowany jest literami "q" i "u". Premier zdradził, że czyta wnukowi "Lokomotywę" Tuwima.
Premier spędził na targach dużo więcej czasu niż początkowo planowano. Zatrzymywał się przy wielu stoiskach, rozmawiał z wydawcami, którzy podarowali mu wiele książek. Na stoisku wydawnictwa Czarne premier kupił książkę "Higieniści. Z dziejów eugeniki" Macieja Zaremby Bielawskiego, szwedzkiego dziennikarza polskiego pochodzenia. Wizytę premiera na targach zakończyło wręczenie mu książek wybranych w akcji "Polećmy książki premierowi", zorganizowanej przez wortal Granice.pl. Z propozycji internautów eksperci wybrali 10 tytułów: "Politykę" Arystotelesa, Biblię, "Przypadek Adolfa H." Erica-Emmanuela Schmitta, "Biesy" Dostojewskiego, "Losy dobrego żołnierza Szwejka czasu wojny światowej" Haszka, "Cesarza" Kapuścińskiego, "Świat finansjery" Pratchetta, "Protokół dyplomatyczny i ceremoniał państwowy II RP", "Sztukę wojny" San Tzu oraz "Makbeta" Szekspira. W rewanżu premier polecił internautom książkę "Chłopiec z latawcem", której lektura była dla premiera "dużym przeżyciem".
PAP, arb