Sikorski dumny z polskich żołnierzy w Bośni

Sikorski dumny z polskich żołnierzy w Bośni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski spotkał się z żołnierzami stacjonującymi w ramach misji EUFOR w Bośni i Hercegowinie. - Możemy być dumni, że wojsko polskie przyczynia się tu do stabilności - mówił. Minister rozmawiał też z władzami Bośni i Hercegowiny. W Sarajewie spotkał się z szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton.
- Dzisiaj możemy być dumni z tego, że Wojsko Polskie przyczynia się do stabilności w tej bardzo skomplikowanej sytuacji politycznej, w  której nie zabliźniły się jeszcze wszystkie rany wojny w lat 90. - podkreślał szef MSZ. Były minister obrony narodowej zwrócił uwagę, że Polacy sprawiają iż "siły odśrodkowe, które chciałby znowu podzielić Bośnię nie zwyciężą". Zaznaczył, że próby przeprowadzenia referendum w Bośni i Hercegowinie postrzega jako chęć podminowania integralności tego kraju. - To jest nie do przyjęcia. Kontynuowanie takich prób w przyszłości może skończyć się sankcjami, dla  tych, którzy tego próbują - ostrzegł.

Chodzi o referendum, jakie prezydent wchodzącej w skład Bośni i Hercegowiny (BiH) Republiki Serbskiej Milorad Dodik zamierzał przeprowadzić w czerwcu w sprawie obowiązywania na swym terytorium centralnego sądownictwa. Władze Republiki Serbskiej twierdzą, że utworzony przez wspólnotę międzynarodową w 2002 roku sąd rozpatrujący sprawy zbrodni wojennych i przestępczości zorganizowanej w Bośni i Hercegowinie skazał dziesięć razy więcej Serbów niż przedstawicieli innych grup etnicznych i był uprzedzony do bośniackich Serbów.

Dodik na wspólnej konferencji prasowej z Ashton zapowiedział, że zwróci się do parlamentu Serbów bośniackich o odwołanie referendum. Podkreślił, że otrzymał od szefowej unijnej dyplomacji zapewnienie zajęcia się obawami Serbów bośniackich, dotyczącymi systemu sądownictwa w Bośni i Hercegowinie. Od czasu wojny Bośnia i Hercegowina na mocy porozumienia z Dayton jest podzielona na dwie autonomiczne jednostki państwowe, połączone słabymi władzami centralnymi - federacja muzułmańsko-chorwacka i Republika Serbska mają własnych prezydentów, parlamenty i rządy.

PAP, arb