Na Słowację (jeszcze) po dawnemu

Na Słowację (jeszcze) po dawnemu

Dodano:   /  Zmieniono: 
W pierwszym dniu kwietnia Słowacy nie wymagają od Polaków zapowiadanych dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych ani posiadania 50 dolarów na każdy dzień pobytu.
"Na wszystkich przejściach granicznych podległych Karpackiemu Oddziałowi Straży Granicznej Słowacy nie wymagają dzisiaj od Polaków ani ubezpieczenia zdrowotnego, ani 50 dolarów na każdy dzień pobytu" - powiedział podpor. Radosław Weremczuk, rzecznik straży.

Słowacy prawdopodobnie rewanżują się w ten sposób polskim służbom celnym, które postępują podobnie. Twierdzi tak polski celnik, który zastrzegł sobie anonimowość. "Wjeżdżając do Polski cudzoziemcy też powinni posiadać po 500 zł. Sprawdzamy to tylko wtedy, gdy zobaczymy na przykład samochody z rejestracją bułgarską lub rumuńską. Słowacy nie są sprawdzani".

W niedzielę ruch na granicy był spory. Polacy przede wszystkim wyjeżdżali za granicę na narty.

1 kwietnia na Słowacji weszły nowe przepisy, na podstawie których służby graniczne miały sprawdzać, czy cudzoziemcy wykupili ubezpieczenie pokrywające koszty opieki zdrowotnej. Bratysława uzasadniła decyzję brakiem możliwości egzekwowania należności za  usługi medyczne wykonywane na rzecz nieubezpieczonych turystów z  zagranicy.

Umowa, zawarta przez Polskę i Czechosłowację jeszcze w 1948 roku, nie zapewnia Polakom bezpłatnego leczenia w Słowacji ani Słowakom w Polsce.

W znowelizowanej ustawie o cudzoziemcach pozostał zapis o  konieczności okazania przez cudzoziemca na granicy pieniędzy na  opłacenie pobytu w Słowacji. Wymagana kwota to połowa minimalnej miesięcznej słowackiej płacy na jeden dzień pobytu, czyli około 50 dolarów dla dorosłej osoby i połowa tej kwoty dla dzieci do lat 16.

em, pap