Według Elżbiety Jakubiak "to głos sfrustrowanych ludzi". - Jeśli byliśmy nikim ważnym dla PiS-u, to skąd ten żal i agresja? Ja nic PiS-owi nie zabrałam. Weszłam do tej partii, dałam wszystko, co najlepsze, po czym wyszłam z niej, nic im nie zabierając: ani ich władzy, ani pieniędzy, ani szyldu, ani pomysłu na funkcjonowanie w polityce - stwierdziła Jakubiak i dodała: - Oczekuję tylko szacunku do konkurenta politycznego.
Posłanka odniosła się również do wspomnianych słów Joachima Brudzińskiego. - Ja Joachima osobiście lubię, uważam go za rodzaj romantycznego rycerza. Imponuje mi swoją siłą żeglarza, kogoś, kto nie bał się wielkiego morza. Będę miała do niego uczucie sympatii, niezależnie od tego, że z jego sądami się nie zgadzam - powiedziała.
Dużo bardziej krytycznie wypowiedziała się jednak na temat Adama Hofmana. - Hofmana jednak trudno szanować za jego język. To jest typowy aparatczyk PRL-u. Gdyby był dzisiaj PRL, Adam odnalazłby się ze swoim językiem, stylem bycia i traktowaniem wyzwań w polityce - stwierdziła wiceszefowa PJN>
TOK FM, ps