Dziennikarze pierwszego programu prywatnej telewizji rosyjskiej odwiedzili cmentarz jeniecki w Strzałkowie, na którym spoczywa około 8000 więźniów różnych narodowości. 15 maja na znajdującym się w Strzałkowie obelisku upamiętniającym 90. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości ktoś umieścił tablicę w języku rosyjskim, głoszącą, że "tutaj spoczywa 8000 radzieckich czerwonoarmistów, brutalnie zamęczonych w polskich >obozach śmierci< w latach 1919-1921".
Bezpośrednio po tym incydencie pojawiły się opinie, że dziennikarze rosyjscy - którzy pierwotnie mieli przyjechać do Strzałkowa 12 maja - mogli celowo odłożyć swoją wizytę. Daniel Rusakow zapewnił jednak, że tablica zamontowana na obelisku w ogóle ekipy nie interesuje, a swój przyjazd odłożyli z powodów technicznych. Dodał, że do Strzałkowa przyjechali po to, żeby nakręcić zdjęcia do reportażu. - Powstanie duży reportaż o cmentarzach Armii Czerwonej w Polsce. Polska i Rosja zaczęły ujawniać te wszystkie historyczne tajemnice, o których politycy nie mówili przez długi czas - wyjaśnił. Ekipa rosyjska wcześniej nakręciła materiał z cmentarza w Tucholi. - W Strzałkowie zrobiliśmy ostatni nasz materiał do reportażu - poinformował dziennikarz.
Obóz pod Strzałkowem został zbudowany przez Niemców na przełomie 1914-1915 dla jeńców z frontów I wojny światowej. W 1919 r. zaczęli tam trafiać jeńcy rosyjscy z frontu wojny polsko-bolszewickiej. W obozie na przełomie lat 1919-1920 zmarło ponad 1200 osób, a kolejnej zimy ponad 4000 jeńców. W wyniku podpisania pokoju w Rydze między Polską a Rosją obóz w Strzałkowie został przekształcony w miejsce internowania. Obóz oficjalnie zamknięto w 1924 r., a internowani żołnierze otrzymali status emigrantów politycznych. Na miejscowym cmentarzu pochowanych jest około 8000 więźniów różnych narodowości.
PAP, arb