Ludwik Dorn apeluje m.in. do Adama Michnika, Jacka Żakowskiego i Moniki Olejnik, by jako "sprawdzeni i wiarygodni bojownicy o wolność" pomogli mu w sytuacji, gdy "wolność jest w potrzebie".
"Dowiedliście swojej determinacji, odwagi, moralnej integralności, kiedy broniliście wolności przed policyjnym państwem PiS, także i przede mną, wówczas ministrem właściwym ds. wewnętrznych. Byliście moimi przeciwnikami, ale to nie znaczy, że nie jestem Wam winien szacunku" - pisze w opublikowanym na swoim blogu liście były polityk PiS. "Do dziś pamiętam Wasze głosy w obronie kręcenia lodów przez posłankę Sawicką. Wiem, że staliście przed trudnym wyborem. Ale gdy na jednej szali wagi jest wolność zagrożona przez agentów CBA, a na drugiej reklamówka z łapówką, Wasz moralny, nieomylny instynkt podpowiedział Wam, jak się zachować. Przecież ta nasza III Rzeczpospolita też wzięła się po trosze z reklamówki z dolarami przekazanej przez sowieckich tworzysz przechodzącej trudną, bolesną drogę do wolności PZPR" - ironizuje były marszałek Sejmu.
Po wstępie Dorn apeluje, by adresaci listu wsparli go, "swojego niegdysiejszego wroga", "w inicjatywie na rzecz wolności". Chodzi o zatrzymanie przez policję kilkudziesięciu kibiców w Białymstoku. Zdaniem przedstawicieli kibiców zostali oni zatrzymani w momencie, gdy zaczęli wznosić antyrządowe okrzyki. "Kiedy Lech Wałęsa nazywał Prezydenta Lecha Kaczyńskiego >durniem< widzieliście w tym Wolność kroczącą ścieżkami dziejów. Kiedy celebryta Michał Figurski określał Lecha Kaczyńskiego, jako >małego, niedorozwiniętego, głupiego człowieka zwanego prezydentem Polski<, w rezygnacji Prezydenta z wytoczenia sprawy karnej dojrzeliście dowód jego moralnej klęski" - przypomina poseł. "Dziś kibice, a może kibole, określili Prezesa Rady Ministrów, jako matoła, a Policja wymierzyła im mandaty karne uzasadniając to >lekceważeniem konstytucyjnych organów RP, poprzez wykrzykiwanie haseł z użyciem słów nieprzyzwoitych<. I Wy i ja musimy zatem postawić sobie pytanie: czy kibice Jagiellonii Białystok są Agentami Wolności. I wierzę, że nasza wspólna odpowiedź może być tylko jedna – SĄ, BOWIEM NIE BYŁO WŚRÓD NICH AGENTA TOMKA" - pisze Dorn. I apeluje o udział w Komitecie Honorowym "Pikiety w obronie Matoła, którą zamierza zorganizować 3 czerwca pod Kancelarią Premiera.
Po wstępie Dorn apeluje, by adresaci listu wsparli go, "swojego niegdysiejszego wroga", "w inicjatywie na rzecz wolności". Chodzi o zatrzymanie przez policję kilkudziesięciu kibiców w Białymstoku. Zdaniem przedstawicieli kibiców zostali oni zatrzymani w momencie, gdy zaczęli wznosić antyrządowe okrzyki. "Kiedy Lech Wałęsa nazywał Prezydenta Lecha Kaczyńskiego >durniem< widzieliście w tym Wolność kroczącą ścieżkami dziejów. Kiedy celebryta Michał Figurski określał Lecha Kaczyńskiego, jako >małego, niedorozwiniętego, głupiego człowieka zwanego prezydentem Polski<, w rezygnacji Prezydenta z wytoczenia sprawy karnej dojrzeliście dowód jego moralnej klęski" - przypomina poseł. "Dziś kibice, a może kibole, określili Prezesa Rady Ministrów, jako matoła, a Policja wymierzyła im mandaty karne uzasadniając to >lekceważeniem konstytucyjnych organów RP, poprzez wykrzykiwanie haseł z użyciem słów nieprzyzwoitych<. I Wy i ja musimy zatem postawić sobie pytanie: czy kibice Jagiellonii Białystok są Agentami Wolności. I wierzę, że nasza wspólna odpowiedź może być tylko jedna – SĄ, BOWIEM NIE BYŁO WŚRÓD NICH AGENTA TOMKA" - pisze Dorn. I apeluje o udział w Komitecie Honorowym "Pikiety w obronie Matoła, którą zamierza zorganizować 3 czerwca pod Kancelarią Premiera.
"Obrońmy razem matoła" - kończy swój apel Dorn.
arb