Posłanka SLD Anita Błochowiak nie wystartuje w najbliższych wyborach do Sejmu. Powód? Sztuczki wyborcze - niedoszłe modelki z "Top Model" na listach, "Aniołki Napieralskiego", rozdawanie jabłek. Błochowiak zapewnia jednak, że zostaje w SLD. - Na razie nie wypisuję się z partii - powiedziała w rozmowie z money.pl.
Podobno przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski sam zaproponował miejsce na listach swojej partii Martcie Szulawiak. To modelka znana z programu TVN "Top Model" i tancerka erotyczna. Błochowiak mówi, że dowiedziała się o tym dopiero podczas wywiadu z money.pl.
Błochowiak mówi, że ważna dla SLD będzie młodzież, na głosy której bardzo liczy. Dodała, że zaproponowanie wejścia na listę modelce miało za pewne przyciągnąć właśnie młodszą część elektoratu.
Błochowiak mówi, że ważna dla SLD będzie młodzież, na głosy której bardzo liczy. Dodała, że zaproponowanie wejścia na listę modelce miało za pewne przyciągnąć właśnie młodszą część elektoratu.
- Można ich przyciągać różnymi sztuczkami. Te, które były wykorzystywane podczas kampanii prezydenckiej były skuteczne - stwierdziła. Zauważyła jednak, że "gdyby Napieralski próbował merytorycznie dyskutować, to poparcie byłoby cały czas na poziomie 10 proc.". - Gdy wyszedł z jabłkami do ludzi, nie mówił konkretami, a pokazywał się z "Aniołkami Napieralskiego" poparcie wystrzeliło do 18 proc. - dodała.
Według Anity Błochowiak "Aniołki Napieralskiego" czy rozdawanie jabłek to zjawiska i akcje tabloidyzujące polską politykę.
money.pl, ps