Nie pozwolono im sprzedać firmy
Ten błąd doprowadził do zaległości podatkowych wynoszących kilkaset tysięcy złotych. Właściciele stacji nie byli w stanie jednorazowo zapłacić takiej kwoty, więc komornik zajął firmę i majątek osobisty rodziny, mimo iż zwracali się oni do władz skarbowych o możliwość sprzedaży firmy. Kwota uzyskana z takiej operacji byłaby wystarczająca do zapłacenia należności. Zdaniem państwa K. ktoś chce wykupić na aukcji dorobek ich życia za bezcen.
Bo urzędnik "może"
Janusz Wojciechowski przytacza przepis, na podstawie którego urzędnicy skarbowi odmawiają chociaż rozłożenia na raty należności podatkowej. Wynika z niego, że decyzja w całości leży w gestii urzędnika, który „może" podjąć taką decyzję. Zdaniem eurodeputowanego występowanie takiego sformułowania w ustawach prowadzi do wszechwładzy i skorumpowania administracji publicznej. W związku z tym polityk apeluje o wykreślenie ze wszystkich polskich ustaw sformułowania, iż urząd lub jego pracownik „może” podjąć jakąś decyzję uznaniowo.
"Minister finansów nic do tego nie ma"
Wojciechowski informuje, że prowadził w sprawie państwa K. korespondencję z ministrem finansów, który potwierdził, że „urzędy skarbowe są niezależne, niezawisłe i mogą robić co chcą, a on nic do nich nic nie ma". Dodaje również, że senator PiS Grzegorz Wojciechowski interweniował już w tej sprawie w Senacie, a teraz zmierza wysłać pisma do prezesa NIK i ministra Rostowskiego.
"Musi się rozwalić"
Konkludując polityk stwierdza, że tworzenie takich kruczków prawnych niechybnie doprowadzi do korupcji. Jako kolejny przykład podał uchwalone w Senacie prawo górnicze i geologiczne, gdzie prawodawca zawarł sformułowanie, że ministerstwo środowiska może rozpisać przetarg na sprzedaż koncesji uprawniającej do poszukiwania i eksploatacji zasobów górniczych. - Ludzie, to państwo musi się rozwalić! – gorzko podsumowuje Wojciechowski.
ML