- Nie jesteśmy partią zamordystów - przekonuje Jarosław Gowin, który tłumaczy, że przedstawiciele rządu nie stoją za ukaraniem kibiców z Białegostoku za transparent na którym można było przeczytać o "Tusku matole, którego rząd obalą kibole".
Poseł Ludwik Dorn planuje 3 czerwca przeprowadzić pikietę "w obronie matoła" przed Kancelarią Premiera. 26 maja Dorn wręczył premierowi Donaldowi Tuskowi znaczek z napisem "Obronimy Matoła". Taki sam znaczek wręczył Jarosławowi Gowinowi. Gowin jednak znaczka nosić nie zamierza. - To nie jest stylistyka, która mi się podoba. Działania policji są przejawem nadgorliwości, ale jeśli Dorn sądzi, że stoi za tym premier, to nie docenia dystansu Donalda Tuska do samego siebie i naszego rozumienia reguł demokracji. Bo różne rzeczy można nam zarzucać, ale nie to, ze jesteśmy partią zamordystów – tłumaczy Gowin.
Poseł PO podkreśla, że policja, która w Białymstoku karała kibiców "nie odczytywała ukrytych pragnień Donalda Tuska". Dorn zauważył jednak z przekąsem, że w "policyjnym państwie, które współtworzył" w czasie rządów PiS "takich przypadków nie było".
Poseł PO podkreśla, że policja, która w Białymstoku karała kibiców "nie odczytywała ukrytych pragnień Donalda Tuska". Dorn zauważył jednak z przekąsem, że w "policyjnym państwie, które współtworzył" w czasie rządów PiS "takich przypadków nie było".
TVN24, arb