Hofman: Wałęsa? "Małość zachowań". A Kaczyński spotka się z Obamą dwa razy

Hofman: Wałęsa? "Małość zachowań". A Kaczyński spotka się z Obamą dwa razy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Hofman (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski przyznał, że nie rozumie decyzji Lecha Wałęsy o nieuczestniczeniu w spotkaniu z Obamą, ale - jak dodał - nie chce jej kwestionować. Z kolei Adam Hofman z PiS ocenił, że "decyzja Wałęsy świadczy o "pewnej małości zachowań".

- Najpierw mieliśmy jakieś dziwaczne dąsania się Jarosława Kaczyńskiego, który raczył wreszcie przyjść, teraz znowu Wałęsa się w pewnym sensie obraża, że skoro sam nie będzie miał spotkania, to nie przyjedzie. To jest małostkowość, ja nie podzielam tych zastrzeżeń - tak fakt, iż Lech Wałęsa nie weźmie udziału w zaplanowanym na 28 maja spotkaniu z Barackiem Obamą ocenił Stefan Niesiołowski. Według niego, Wałęsa powinien przyjść na spotkanie z prezydentem USA, bo - jak podkreślił - zasługi byłego prezydenta są niekwestionowane i niczego by mu nie ubyło, gdyby pojawił się w sobotę w Pałacu Prezydenckim.

Z kolei zdaniem rzecznika PiS Adama Hofmana, decyzja Wałęsy świadczy o "pewnej małości zachowań", których w polskim życiu politycznym być nie powinno. - To jest sprawa Lecha Wałęsy i ona nie będzie miała wpływu na to, co się w najbliższych dniach w Polsce będzie działo. Świadczy to o samym zainteresowanym, o Lechu Wałęsie. Są momenty takie jak ten, w których interes Polski jest najważniejszy - powiedział Hofman.

Według rzecznika klubu PiS fakt, że prezydent USA chce dwukrotnie spotkać się z Jarosławem Kaczyńskim (prezes PiS będzie uczestniczył również w spotkaniu w Katedrze Polowej Wojska Polskiego) "to dla wielu ludzi, którzy obserwują politykę zagraniczną jest proste do odczytania". Hofman dodał, że prezes PiS, pomimo że już wielokrotnie wyrażał swój negatywny stosunek do prezydenta Bronisława Komorowskiego, na spotkaniu w Pałacu Prezydenckim się pojawi.

Wicepremier Waldemar Pawlak zauważył z kolei, że Wałęsa widział już paru prezydentów Stanów Zjednoczonych. - Przypuszczam, że z Barackiem Obamą też może miał już okazję się spotkać, więc nie musi się napinać - zaznaczył. Szef SLD Grzegorz Napieralski niechętnie komentował decyzję Wałęsy. - To decyzja prezydenta Wałęsy. Trudno to komentować - powiedział tylko.

Paweł Poncyljusz z PJN wyraził natomiast ubolewanie z powodu decyzji Wałęsy, gdyż - jak zaznaczył - Lech Wałęsa jest naszym "produktem eksportowym", którym powinniśmy się chwalić na całym świecie. - Pytanie jest zasadnicze, kto nie chciał tego spotkania w "cztery oczy"?. Jeśli nie chciała strona polska, to niedobrze, a jeśli nie chciała strona amerykańska, to też przykro - ocenił Poncyljusz.

PAP, arb