Jak powiedział Wiewiórowski, osoby niepowołane mogły poznać adres zamieszkania i zameldowania danej osoby (po zalogowaniu te dane same pojawiały się w odpowiednich rubrykach spisu). Dodatkowo, przy spisie reprezentacyjnym, czyli rozszerzonej wersji spisu, można było poznać imiona i nazwiska osób mieszkających pod tym samym adresem. Według GIODO wskazane niebezpieczeństwa mogą także wpłynąć na wyniki spisu powszechnego.
GIODO zdziwione brakiem zabezpieczeń
"Zdziwienie" GIODO wywołał też sposób zabezpieczenia baz danych przed włamaniami. - Tutaj stwierdziliśmy, że nie zostały wdrożone pewne uznane za - powiedziałbym - normalne i naturalne systemy zapobiegania atakom - powiedział Wiewiórowski. Dodał jednak, że nie ustalono, by nastąpiły próby ataku na bazę danych spisowych i by brak nowoczesnych systemów zabezpieczeń negatywnie wpłynął na sam spis. Ponadto GIODO powiedział, że mimo tych wątpliwości, od strony formalnej GUS spełnił wszystkie wymagania.
Mimo tych wątpliwości GIODO przyznaje, że system zbierania danych spisowych przez GUS jako całość nie budzi jego zastrzeżeń. - Wydaje się, że jest to jeden z lepiej przygotowanych pod tym względem projektów w Polsce w ostatnich latach - oświadczył Wiewiórowski.
Dziennikarz ujawnił, zostanie ukarany?
Rzecznik prasowy GUS Artur Satora oświadczył, że "na palcach jednej ręki da się policzyć przypadki podszycia się pod inną osobę, co jest oczywiście przestępstwem". Rzecznik zapowiedział też wyciąganie konsekwencji wobec osób, które dopuściły się takiego czynu. Satora dodał, że GUS zastanawia się nad konsekwencjami wobec dziennikarza, który - włamując się do systemu - ujawnił możliwość podszycia się pod inną osobę.
Odnosząc się do zarzutu niedostatecznego zabezpieczenia baz danych GUS, Satora powiedział, że zakup odpowiedniego systemu kosztowałby 1 mln zł. Jego zdaniem taki wydatek byłby rozrzutnością, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że odnotowano niewiele przypadków podszycia się pod inną osobę.
Do 16 czerwca można się samospisać
Spis powszechny rozpoczął się 1 kwietnia. Od tego dnia do 16 czerwca można spisać się samemu przez internet. Od 8 kwietnia spis przeprowadzają także ankieterzy telefoniczni oraz rachmistrze spisowi, którzy prowadzą bezpośrednie rozmowy z obywatelami, a dane wpisują do elektronicznych terminali. Jedni i drudzy skończą zbieranie danych 30 czerwca. Udział w spisie jest obowiązkowy. Reguluje to ustawa o Narodowym Spisie Powszechnym Ludności i Mieszkań.
zew, PAP