- Administracja prezydenta Obamy zdefiniowała na nowo swój pogląd na Europę Środkowo-Wschodnią, gdyż dotychczasowa polityka mogła powodować zmniejszenie popularności USA w tych krajach - twierdzi w rozmowie z "Super Expressem" Dariusz Rosati, były minister spraw zagranicznych.
Mówiąc o wizycie Obamy w Polsce Rosati zaznacza, że amerykański prezydent zasygnalizował możliwość utrzymywania dobrych relacji zarówno z Moskwą, jak i Europą Środkowo-Wschodnią. Zdaniem Rosatiego, prezydent USA chciał w ten sposób podkreślić, że żadne z jego działań nie jest wymierzone w Rosję.
Zabrakło konkretów
Zabrakło konkretów
- Nie rozumiem, czemu nie udało się podpisać umowy o stacjonowaniu wojsk amerykańskich. To samo dotyczy wiz - dziwi się były minister spraw zagranicznych. Dodaje, że Barack Obama mógł przeforsować zniesienie obowiązku wizowego już kilka miesięcy temu i teraz "przywieźć decyzję" do Warszawy. Rosati zauważa, że załatwienie obu tych spraw stworzyłoby dobry klimat w stosunkach między Polską a USA.
Polska liderem?- Liderem w regionie będziemy, reprezentując interesy naszych sąsiadów na arenie międzynarodowej i załatwiając dla nich różne sprawy - twierdzi Rosati odnosząc się do słów Obamy, który nazwał Polskę "liderem regionu". Były szef MSZ dodaje, że Polska od kilku lat prowadzi politykę uwzględniającą sprawy innych państw.
kdr, "Super Express"