Chodziło o dwie kwestie
Szef Sojuszu tłumaczył w poniedziałkowej "Kropce nad i" w TVN24, że chciał bardzo, by w rozmowie Obamy z Tukiem pojawiły się dwie kwestie. - Powiedziałem rzecz następującą - była to bardzo krótka fraza - że za chwilę będzie spotkanie z premierem Rzeczypospolitej Polskiej. To jest osoba bardzo ważna w kraju, bo odpowiada za rządzenie państwem i chciałbym bardzo, żeby w tej rozmowie pojawiły się dwie kwestie. Pierwsza kwestia to współpraca z uczelniami. Uczelnie Stanów Zjednoczonych są najwyżej w rankingach światowych i warto żeby, szczególnie w dobie innowacyjności i nowoczesnych technologii, współpracować - podkreślił lider SLD. Napieralski wyjaśnił też, że stypendia dla młodych ludzi pomogły "na początku lat 90. budować demokrację, bo młodzi ludzie wtedy uczestniczyli w wielu programach i w Stanach Zjednoczonych i tu w Polsce". Jak dodał, dzisiaj ci ludzie "są w polityce, odgrywają bardzo ważne role". - Teraz taki program stypendialny mógłby pomóc ludziom, pomóc Polsce bardziej, bo ci ludzie, gdyby wrócili z takich programów stypendialnych, mogliby modernizować kraj - ocenił szef SLD.
- Pan Frasyniuk może się obrażać na świat, być może dlatego, że nie mógł (podczas spotkania z Obamą - red.) zabrać głosu, nie mógł swoich tez wygłosić, nie wiem. Ja byłem święcie przekonany do tego, co mówiłem. Wiedziałem, jaki jest tak naprawdę mój przekaz i chciałem to prezydentowi (Obamie) powiedzieć. Uważam, że skoro odbywa się spotkanie opozycji i koalicji rządzącej razem i możemy powiedzieć jednym głosem, nie kłócąc się między sobą, to trzeba ten czas wykorzystać - zaznaczył lider Sojuszu.
Zdjęcia komórka robione
Frasyniuk skrytykował też Napieralskiego za to, że podczas sobotniego spotkania robił zdjęcia telefonem komórkowym. - Gdyby nie to, że Obama jest ciemnego koloru skóry, to bym powiedział: kompletna Afryka. Napieralski w którymś momencie wyjął aparat telefoniczny i robił zdjęcia. Ja jestem prosty człowiek i robotnik, no dramat, no po prostu burak - powiedział Frasyniuk. - Nie wiem, co jest w tym złego, że ktoś robi zdjęcie ze spotkania, aby mieć z tego pamiątkę. To było niesamowite spotkanie, dla mnie również bardzo ważne - odpowiedział Napieralski. Jak dodał, żałuje, iż Frasyniuk nie usłyszał "reakcji prezydenta na argumenty", które on przedstawił. "- o były - myślę - ważne argumenty, dotyczące polskiej edukacji, współpracy polskich uczelni z uczelniami (amerykańskimi - red.) - zaznaczył szef Sojuszu.