Piechociński zaapelował też do firm świadczących usługi prowadzenia kampanii internetowych, aby nie podejmowały się - zgodnie z etyką zawodową - "kreowania negatywnych obrazów". - W wielu firmach potrzebna jest dyskusja. Nie może być tak, że konkurencja wynajmuje zwarte, profesjonalne grupy informatyków, kreatorów różnych zjawisk i oni tylko dlatego, że dostają za to pieniądze, realizują tę "brudną" stronę kampanii internetowych - przekonywał.
Poseł PSL przekonywał, że nawet w przeciwniku podczas debaty należy szukać tego, co pozytywne - dobrych intencji i możliwości dialogu. Oceniał, że jeśli politycy będą przechodzić obojętnie wobec oczerniających wpisów w internecie, albo - co gorsze - będą zachęcać młodzieżówki do tego typu działalności, to obróci się to przeciwko nim. - Chcielibyśmy zaapelować o nową jakość w tej dyskusji. Chcemy pokazać na początek swoim przykładem, że można się komunikować, informować bez sięgania do "czarnej strony mocy" - podsumował Piechociński.
PAP, arb