We wniosku PiS czytamy, że do zadań komisji miałoby należeć zbadanie, czy i w jakim zakresie współzałożyciel i skarbnik PO Mirosław Drzewiecki podejmował działania w celu pozyskiwania środków finansowych z nielegalnych źródeł. Poza tym miałaby sprawdzić, czy i w jakim zakresie Drzewiecki uczestniczył w praniu pieniędzy należących do zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym. Komisja miałaby ponadto przyjrzeć się zachowaniu procedur prawnych w związku z finansowaniem stowarzyszenia i partii PO RP oraz legalności działania organów ścigania i prokuratury w trakcie wyjaśniania sprawy prania pieniędzy i nielegalnego finansowania PO.
Z wypowiedzi przedstawicieli innych ugrupowań i arytmetyki sejmowej wynika, że wniosek PiS nie ma szans na przyjęcie. Sceptycznie do pomysłu partii Jarosława Kaczyńskiego odnoszą się bowiem PO, PSL, SLD i PJN. Sojusz nie wyklucza jednak powołania takiej komisji w następnej kadencji.Wniosek PiS to pokłosie informacji polityka tej partii, byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, który w opublikowanym w maju wywiadzie dla tygodnika "Uważam Rze" powiedział, że świadek koronny Piotr K. ps. Broda złożył w 2009 r. zeznania obciążające Drzewieckiego. Odnosząc się do tych słów rzecznik prokuratora generalnego Mateusz Martyniuk mówił, że w zeznaniach świadka koronnego Piotra K., ps. Broda, w żadnym miejscu nie pojawia się informacja o rzekomym finansowaniu PO z nielegalnych źródeł.
PAP, arb