Czarnecki pytany jak w kontekście tych oskarżeń interpretuje zaplanowane na 7 czerwca spotkanie premiera Donalda Tuska z szefami klubów parlamentarnych w sprawie programu polskiej prezydencji Czarnecki odparł, że "prawo jest jednoznaczne". - Miesiąc przed rozpoczęciem prezydencji rząd powinien Sejmowi przedstawić priorytety. 7 czerwca to jest 23 dni, a nie miesiąc - podkreślił. Zauważył jednocześnie, że Tusk spotka się z szefami klubów, a nie z całym Sejmem.
Premier, który przebywa w Paryżu, odpowiedział na zarzuty formułowane przez PiS. - Dyskusja o prezydencji powinna odbywać się w parlamencie, bardzo chętnie przyjmę też moich oponentów w kancelarii premiera, chociaż jak rozumiem, z punktu widzenia PiS, lepszym miejscem do takiej dyskusji byłoby więzienie, skoro zarzucają popełnienie przestępstw przy przygotowaniu prezydencji - stwierdził. Jak zaznaczył, na "te humory i grymasy" już nic nie poradzi. Szef rządu odesłał PiS do marszałka Sejmu. - Wydaje mi się, że te, delikatnie mówiąc, kapryśne uwagi ze strony PiS, są lekko przesadzone - podsumował.
Zgodnie z przyjętym przez rząd programem prezydencji, która rozpocznie się 1 lipca, Polska będzie dążyć do wprowadzenia UE na tory rozwoju gospodarczo-politycznego i skupi się na trzech priorytetach: integracji europejskiej jako źródle wzrostu, bezpiecznej Europie oraz "Europie korzystającej na otwartości".
PAP, arb