Ustawa została 15 kwietnia uchwalona przez Sejm. Przewiduje, że w systemie obok danych statystycznych o szkołach i placówkach oświatowych oraz o nauczycielach, znajdą się m.in. dane indywidualne o uczniach, w tym tzw. dane wrażliwe.
Według MEN, obecny system z punktu widzenia obowiązujących standardów jest przestarzały. Resort edukacji uważa, że nowy i nowoczesny system ułatwi zarządzanie oświatą, w tym zoptymalizuje wydatki, m.in. subwencja oświatowa będzie kierowana do samorządów w precyzyjnie ustalonej wysokości. W nowym SIO informacje będą przechowywane w elektronicznej bazie centralnej przy MEN, a nie, jak dotychczas, w postaci papierowej w lokalnych bazach szkół.
Podczas prac legislacyjnych ustawa uzyskała pozytywną opinię Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, który będzie kontrolował tworzenie SIO. Eksperci GIODO zalecili m.in. wprowadzenie zamiany informacji na tzw. metainformację, czyli informację o informacji. W bazie centralnej nie będzie np. dokumentacji o niepełnosprawności konkretnego ucznia, lecz jedynie informacja o jej istnieniu i miejscu występowania. Niezależnie od tego uzyskanie tego rodzaju danych o uczniu będzie możliwe dopiero po uzyskaniu zgody rodzica lub prawnego opiekuna. W początkowym okresie funkcjonowania systemu ma on dotyczyć od 5 do 7 mln osób.
Wobec ustawy krytyczne stanowisko zajął Związek Nauczycielstwa Polskiego. W liście do prezydenta zwrócił się z prośbą o rozważenie możliwości skierowania ustawy o SIO do Trybunału Konstytucyjnego. Według ZNP, zapisy ustawy dot. gromadzenia danych wrażliwych mogą być niezgodne z jednym z zapisów konstytucji, który głosi, że "władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym".
Negatywne stanowisko zajęła także Helsińska Fundacja Praw Człowieka, której wątpliwości wywołuje zakres gromadzonych danych o uczniach. "Jeśli ustawodawca podejmuje decyzję, że określona ingerencja w zakres praw i wolności obywateli jest konieczna i niezbędna, to powinien w maksymalnym stopniu ograniczyć liczbę gromadzonych spersonalizowanych danych" - uznała Fundacja przygotowując opinię prawną w sprawie ustawy o SIO.
Według Fundacji, bezcelowe wydaje się archiwizowanie zindywidualizowanych informacji na poziomie centralnym, gdy żadne podmioty (poza ministerstwem) nie uzyskają dostępu do takich informacji i w związku z tym nie będą z nich korzystały we wskazanych w uzasadnieniu do projektu ustawy celach.
Wcześniej zarzut niezgodności zapisów nowej ustawy z konstytucją postawiło PiS i zapowiedziało, że zaskarży ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem PiS ustawa narusza prawo do wolności i prywatności obywateli. Wątpliwości wobec ustawy zgłaszali także posłowie SLD.
System Informacji Oświatowej funkcjonuje od 2005 r. Tworzy go baza danych SIO i lokalne bazy danych. Gromadzi i przetwarza dane statystyczne o szkołach i placówkach oświatowych, uczniach, słuchaczach, wychowankach i absolwentach. Obejmuje też dane o nauczycielach, wychowawcach i innych pracownikach oświaty. Dane te są podstawą np. do podziału subwencji oświatowej między samorządy i ustalania wysokości wynagrodzeń nauczycieli.
W nowym SIO mają być zbierane jednostkowe dane dotyczące uczniów (dane jednostkowe dotyczące nauczycieli zbierane są już w obecnym SIO). Dane dotyczące uczniów i nauczycieli podzielono na identyfikacyjne (imię, nazwisko, PESEL) i dziedzinowe, czyli inne dane. W przypadku uczniów będą to m.in. takie informacje, jak np. klasa, do której uczeń uczęszcza, jakiego języka obcego się uczy, czy ma kartę rowerową. Będą wśród nich też dane wrażliwe, m.in. informacje o tym, czy uczeń jest pod opieką poradni psychologiczno-pedagogicznej, czy ma dysfunkcje, jakie one są, czy uczy się w szkole specjalnej, w klasie integracyjnej, czy uczy się języka mniejszości narodowej lub etnicznej, czy otrzymuje pomoc materialną.
Nowa ustawa o SIO ma wejść w życie w 2012 r. Początkowo oba systemy - obecne SIO i nowe SIO - będą funkcjonowały równolegle.pap, ps