- Będziemy dążyć do odwołania ministra sportu, Adama Giersza, jeśli sam nie zrezygnuje – zapowiedziała w dzienniku „Polska The Times” Elżbieta Jakubiak, posłanką PJN, byłą minister sportu. Jej zdaniem, minister Giersz ma w rządzie zbyt słabą pozycję, by poradzić sobie z odpowiedzialnością za budowę stadionów, dróg i dworców.
Za słabe umocowanie ministra sportu Jakubiak oskarża premiera Tuska. – Dał mu najtrudniejsze zadanie i najsłabszą pozycję w rządzie – stwierdziła posłanka PJN. Jakubiak przyznała, że Giersz „był fantastycznym trenerem", ale nie działał wcześniej publicznie i zabrakło mu „dotyku premiera”.
Zdaniem Elżbiety Jakubiak, za stan przygotowań Euro 2012 w Polsce również odpowiada premier, jako szef komitetu organizacyjnego. - Nigdy nie podano żadnych terminów realizacji tych inwestycji, bo to rodziłoby zobowiązanie, a propaganda sukcesu nie znosi konkretów i zobowiązań – podsumowała. - Premier myślał, że wystarczy grać w piłkę – dodała Jakubiak. Była minister sportu uznała, że nie wykorzystaliśmy należycie szansy, jaką stworzyło Euro 2012 i zamiast modernizacji kraju będą „mecze i wielkie profity dla UEFA".
Posłanka PJN podkreśliła, że mimo opóźnień „sprawa wciąż nie jest przegrana", ale do tego potrzebne jest „pełne wsparcie premiera” i decyzja, w jaki sposób wybrać wykonawców. Jej zdaniem błędem jest to, że Narodowe Centrum Sportu „skoncentrowało się w tej chwili na zamawianiu imprez, a nie budowie”. - Chyba czas, żeby premier przyzwyczaił się do myśli, że nie będzie otwarcia kampanii wyborczej na Narodowym – powiedziała Jakubiak.
jc, "Polska The Times"
Zdaniem Elżbiety Jakubiak, za stan przygotowań Euro 2012 w Polsce również odpowiada premier, jako szef komitetu organizacyjnego. - Nigdy nie podano żadnych terminów realizacji tych inwestycji, bo to rodziłoby zobowiązanie, a propaganda sukcesu nie znosi konkretów i zobowiązań – podsumowała. - Premier myślał, że wystarczy grać w piłkę – dodała Jakubiak. Była minister sportu uznała, że nie wykorzystaliśmy należycie szansy, jaką stworzyło Euro 2012 i zamiast modernizacji kraju będą „mecze i wielkie profity dla UEFA".
Posłanka PJN podkreśliła, że mimo opóźnień „sprawa wciąż nie jest przegrana", ale do tego potrzebne jest „pełne wsparcie premiera” i decyzja, w jaki sposób wybrać wykonawców. Jej zdaniem błędem jest to, że Narodowe Centrum Sportu „skoncentrowało się w tej chwili na zamawianiu imprez, a nie budowie”. - Chyba czas, żeby premier przyzwyczaił się do myśli, że nie będzie otwarcia kampanii wyborczej na Narodowym – powiedziała Jakubiak.
jc, "Polska The Times"