– Premier powiedział, że rozważa dymisję Grabarczyka – mówi "Rzeczpospolitej" osoba z otoczenia premiera. Niewykluczone, że Tusk sam obejmie resort infrastruktury.
– Nie wykluczam, że jeszcze przed wyborami dojdzie do zmiany niektórych ministrów – powiedział gazecie polityk z otoczenia premiera. Jak informuje "Rz" niedawno w Kancelarii Premiera odbyło się kryzysowe spotkanie, na którym omawiano ewentualną rekonstrukcję w rządzie. Tusk naradzał się ze Schetyną, który z obecnych ministrów może być "najmniej wygodnym" dla PO w czasie wyborów.
Osoba z otoczenia szefa rządu: – Premier powiedział, że rozważa dymisję Grabarczyka. W kampanii nie będziemy udawać, że wszystko się udało. Największym problemem był bałagan na kolei, który odbił się na notowaniach, a teraz porażka z drogami.
– Oczekuję od Grabarczyka nie dymisji, a uporania się z tą sytuacją jak najszybciej – powiedział we wtorek na konferencji prasowej premier. Dodał, że jeśli chodzi o infrastrukturę, to "nie akceptuje histerycznych reakcji". Jak informuje "Rz", gdyby Tusk odwołał Grabarczyka lub on sam podał się do dymisji, a nie powołano by nowego szefa resortu, kierowanie ministerstwem przejąłby sam Tusk.PAP, "Rz", ps