Dodaje, że "za tym parawanem znajduje się osoba, która wyniosła go do władzy, przy dużej swojej zręczności". - To osoba, która w czasie kiedy prezes przebywa na uchodźstwie rządzi partią i klubem. Prezes wraca w piątek, więc do tego czasu rządzi pani Elżbieta Jakubiak - uważa poseł PJN.
Libickiemu nie podoba się, że Paweł Poncyljusz został szefem klubu PJN. - Przykro mi, że się na takie rozwiązania zdecydował - mówi i dodaje, że Poncyljusz "zostanie sprowadzony do roli politycznego asystenta pani Jakubiak". - Kiedy Elżbieta Jakubiak będzie występowała z kolejnym - mocniejszym niż prezes Kaczyński - przemówieniem smoleńskim, Paweł Poncyljusz będzie jej podawał kartki - ocenia.
Mimo że Libicki nie szczędzi słów krytyki wiceszefowej PJN, przyznaje, że jej działania mogą budzić podziw. - Jestem pełen uznaniem dla dynamizmu i parcia do przodu Elżbiety Jakubiak. To wyraz uznania dla tego, że jedna kobieta potrafi tak rządzić zza parawanu, tylko pytanie: z jednego czy dwóch Pawłów? - uważa Jan Filip Libicki.
TOK FM, ps