Michałowski odczytał także podczas konferencji list Bronisława Komorowskiego do jej uczestników. W liście prezydent odniósł się m.in. do postaci Osiatyńskiego. "Niezwykła osobowość i bogaty dorobek naukowy profesora Osiatyńskiego są znane także poza światem nauki. Ceniony znawca doktryn polityczno-prawnych i konstytucjonalista, prawnik i socjolog, pisząc i mówiąc o kulturze prawnej, prawach człowieka oraz o współczesnej demokracji potrafi przykuć uwagę tak ekspertów, jak i laików" - napisał Komorowski.
Prezydent zaznaczył, że Osiatyński, "jako wykładowca prestiżowych uczelni polskich i zagranicznych, doradca komisji konstytucyjnych polskiego parlamentu, pomysłodawca i członek Rady Programowej Programu Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, jest autorytetem dla wszystkich, którzy zabiegają o poszanowanie praw człowieka". W liście Komorowski podziękował Osiatyńskiemu za "wieloletnie, jakże owocne zaangażowanie w sprawy publiczne".
Prezydent przywołał słowa Andrzeja Frycza Modrzewskiego: "gdyby cnotliwe a święte obyczaje w której rzeczypospolitej moc miały, tedyby tam statutów lub praw nie (było) trzeba, bo ustaw nie piszą ludziom dobrym". - To ciągle i ważne i aktualne stwierdzenie, mające istotne implikacje. Przyszłość praw człowieka, także w Polsce, zależy - choć nie wyłącznie - od jakości stanowionego prawa i od woli jego egzekwowania. Jako prezydent Rzeczypospolitej i strażnik Konstytucji będę dokładał wszelkich starań, aby w obu tych dziedzinach nasz kraj spełniał najwyższe standardy, czerpiąc z bogatego, wielowiekowego dorobku cywilizacyjnego własnego i europejskiego - zapowiedział Komorowski.
pap, ps